Każda okazja jest dobra do odkrywania nowych miejsc a tym bardziej do odkrywania miejsc nietypowych lub takich, o których na co dzień nie słyszymy. W lutym, miesiącu, w którym pogodowych gwarancji nie ma żadnych, wybrałem się do Hamburga. Okazja była rodzinna, jednak trzy deszczowe dni nie spędziłem w mieście, które słynie dziś z imponującej opery, ale na niemieckiej wsi, a w zasadzie w małym księstwie, bo tak brzmi nazwa owego powiatu – Herzogtum Leuenburg – Księstwo Lauenburg.
Największym miasteczkiem owego księstwa jest Geesthacht, które do niedawna najbardziej słynęło z co dopiero wygaszonej elektrowni atomowej. Geesthacht to sypialnia Hamburga, który przez swój intensywny rozwój gospodarczy boryka się z ogromnym problemem mieszkaniowym. Poza wiejską sypialnią, niewiele tam jest rzeczy do robienia poza spacerami po pięknie utrzymanych lasach i pokrywających całą okolicę ścieżkach pieszo-rowerowych.
Jednak jest w tym powiecie o dumnej nazwie jedno miejsce, dla którego warto rozważyć lekko ponad godzinny przejazd z Hamburga. Wybierając się na taką wycieczkę będziemy mieć szansę zobaczyć coś innego aniżeli dynamiczne, wielkomiejskie Niemcy. Tym miejscem jest Lauenburg nad Łąbą – urokliwe, małe miasteczko położone na południowym krańcu kraju związkowego Szlezwik-Holsztyn.




To niewielkie miasteczko utrzymało swoją niepodległość do lipca 1876 roku, kiedy stało się częścią zjednoczonych Prus. Od tamtego czasu rozwijało się ono jak wiele w regionie. Przez lata powojenne był zaś Lauenburg miasteczek granicznym między NRD and RFN.
Aby poczuć historię miasta wybijamy się na spacer po pięknym starym mieście. Schifferstadt – część miasta nd wodą – to wyjątkowe miejsce z wieloma zabytkowymi budynkami pochodzącymi głównie z XVII wieku, choć na miejscu znajduje się także wiele starszych budowli.




W przeszłości owe piękne domy, które można podziwiać spacerując po uliczkach miasta, były głównie domami żeglarzy. Dziś cała okolica, szczególnie, gdy przybywa się w poniedziałek, gdy większość miejsc jest zamknięte, sprawia wrażenie niejako skansenu tak dla artystów, jak i przybywających tu głównie w weekend, turystów.
Elbstraße w centrum historycznego starego miasta jest najstarszą drogą Lauenburga. Malownicze domy o konstrukcji szkieletowej pochodzące z XVI – XIX wieku świadczą o kwitnącym w regionie biznesie. W samym centrum na przecięciu rynku przy kościele i przy słynnej ulicy znajdziecie z kolei Muzeum Żeglugi na Łabie Elbschifffahrtsmuseum i stary dom kupiecki Altes Kaufmannhaus.














Nad dolnym, starym miastem góruje kościół Marii Magdaleny zbudowany w XIII wieku. Wokół niego, u podnóża urwisk o wysokości około 50 metrów, roztaczają się malownicze wąskie uliczki. Spoglądając w górę wzgórza, na które prowadzą rozliczne schody, zobaczymy górujący nad wszystkim zamek Lauenburg.






Zamek był rezydencją książąt Lauenburg i politycznym centrum księstwa. W czasach najnowszych większość jego zabudowań została zniszczona i zastąpiona nowoczesnymi budynkami. Zwraca uwagę stara wieża zamkowa, które pozostała do dziś jako pamiątką po czasach świetności zamku. Dziś cały kompleks to zbiór budynków administracja miejskiej, warto jednak podejść w to miejsce ze względu na piękny widok. Z góry podziwiać można rzekę Łabę i stare miasto, ale także płaskie mokradła Dolnej Saksonii na południowym brzegu rzeki.

Rzeka Łaba ukształtowała historię miasta. W Lauenburgu nadal można dowiedzieć się wiele w temacie nawigacji rzecznej. Zarówno nowoczesne statki pasażerskie, jak i zabytkowe parowce w sezonie kuszą odwiedzających rejsami po rzece. Niedaleko dróg wodnych biegną wzdłuż siebie trasy rowerowe „Elberadweg”, „Alte Salzstraße”, „Hamburg-Rügen” i „szlak żelaznej kurtyny”, co stanowi fantastyczny sposób na zwiedzanie regionu także rowerem.
Ponieważ moja siostra, po kilku latach pobytu w USA, wróciła właśnie w swoje rodzinne strony – do Hamburga – przez najbliższe lata odkrywać będę dla Was takie właśnie perełki porozrzucane wokół tego ogromnego miasta, za każdym razem, gdy odwiedzać będę te strony!
Pingback: Lüneburg. Atrakcje solnego, średniowiecznego serca Niemiec - Wojażer
Jestem pod wrażeniem urody miasteczek. Mogłam póki co chociaż odbyć wirtualny spacer.
W Polsce też jest Lauenburg, moje rodzinne miasto. Obecnie nazywa się Lębork. Zamiast nad Łabą, leży nad Łebą. 🙂
Mega klimatyczne miasteczko! Delikatnie trąca Anglią 🙂
Całkiem interesująco wygląda stare miasto. Jakoś nigdy nie interesowało mnie podróżowanie do Niemiec, ale przy każdej następnej wizycie widzę okazuje się, że to naprawdę ciekawy kraj.
Cudne to miasteczko , ach , pokręcić się po takim było by super …. zapisuję sobie na mojej mapce „do obejrzenia”
Uwielbiam małe miasteczka, tam życie płynie całkiem inaczej i wielokrotnie można odkrywać w nich właściwą duszę danego miejsca. W Niemczech byłam bardzo dawno temu ale takie je właśnie zapamiętałam. Z tymi uroczymi domkami, miłymi uliczkami. Fajnie jest zwiedzać takie miejsca zimą bo właśnie wtedy turystów mniej i można mieć te miejsca tylko dla siebie.
Niemcy niby tak blisko nas a wciąż tak słabo poznane turystycznie. Miałem jechać, niestety wyjazd odwołany z powodu wirusa 🙁
Myli się Pan. Jestem mieszkanką Szczecina i kilka weekendów w roku przeznaczam na odkrywanie różnych regionów Niemiec. S ą to dla mnie bardzo interesujące wyprawy i zastępują mi , w sensie emocjonalnym, tygodniowe pobyty w cieplych krajach. Polecam szczególnie wybrzeże Szlezwiku od strony Morza Północnego i na pograniczu z Danią. Cudo !
Pozdrawiam. ek
A w czym dokładnie się mylę? 🙂
Szczerze jestem ciekaw, czy wpis spotka się z dużym zainteresowaniem czytelników. Niemcy nie są zbyt często wybierane jako miejsce podróży, no ale może niebawem się to zmieni (mam taką cichą nadzieję). Co do samego miasteczka to ma ono swój specyficzny klimat… lubię odkrywać takie specyficzne miejsca. W tegorocznych planach jest oczywiście Hamburg, więc kto wie… Może i tutaj się pojawię 😉