Słowacja

Bańska Szczawnica. Atrakcje najpiękniejszego miasteczka Słowacji

Bańska Szczawnica to jedno z najpiękniejszych miejsc na Słowacji. Warto odkryć ją dla siebie!

Czy to za sprawą bliskości czy też pandemii, Słowacja, do niedawna kraj pięknych, ale szybkich i krótkich wypadów, stała się w tym roku pełnoprawnym kierunkiem prawdziwych podróży. Odkrywałem ją kawałek po kawałku przez całe życie, w ostatnich latach intensyfikując ten proces. W końcu, zmęczony ciągłymi zmianami lotów, zamknięciami krajów, płynnymi regulacjami, wziąłem urlop i wybrałem się na samochodową podróż po kolejnych obszarach tego kraju. Kiedy przekroczyłem granicę, dowiedziałem się, że Słowacja wprowadza stan nadzwyczajny.

I rzeczywiście było nadzwyczajnie. Nie z powodu decyzji rządu. Ta niewiele zmieniała poza modyfikacją godziny otwarcia lokali i dodatkowymi wytycznymi dotyczącymi masek. Było nadzwyczajnie, ponieważ dotarłem to miejsc, których odwiedzenie planowałem od długiego czasu i które zupełnie mnie zachwyciły. W podróż po nich chciałbym Was dziś zabrać w tej kolejnej odsłonie słowackich historii. Wszystko to po to, aby zainspirować Was do patrzenia na ten kraj odrobinę inaczej aniżeli jedynie tranzyt przez góry do Węgier, Austrii czy Chorwacji.

W tej podróży zaczniemy od mojego nowego numeru jeden wśród słowackich miasteczek. Bańska Szczawnica, od której zaczynałem podróż, to według mnie najpiękniejsze miasteczko naszych południowych sąsiadów. W tej historii pokażę Wam dlaczego warto się tam wybrać a w kolejnych odcinkach zobaczycie, co jeszcze odwiedzić w kolejnych etapach odkrywania środkowej części Słowacji.

Kraków od Bańskiej Szczawnicy dzieli jedynie 265 kilometrów, dystans, zdawałoby się, do szybkiego pokonania. Jednak już po przekroczeniu granicy wszystko zwalnia, taka jest Słowacja. Zwalniają w niej nawet polscy kierowcy. Do pięćdziesięciu w miastach i dziewięćdziesięciu poza nimi. Jednak to nie prędkość tylko, ale także kręte, górskie drogi oraz specyficzne ulokowanie miasteczka, sprawiają, że dojechanie do niego zajmie nam niemal pół dnia. Nie warto się jednak spieszyć, można się spieszyć powoli. Po drodze bowiem znajdziemy wiele pięknych miejsc na krótką przerwę i spacer. Jak chociażby słynny Zamek Orawski czy piękną wieś Vlkolinec. Po chwili dotrzecie jednak do wąskich dróg wijących się między gęstymi lasami i pokrytymi nimi pagórkami, aby na końcu drogi wzbić się na wysoką górę, z której, w dolinie, ujrzycie miasteczko – nasz cel podróży.

Położenie miasta jest nieprzypadkowe. Znajduje się ono w środku ogromnej kaldery utworzonej w prastarych czasach przez zapadnięcie się ogromnego wulkanu. Rzec więc można, że wybierając się na Słowacje, macie okazję spać w wygasłym wulkanie. Geologia mocno wiązała się z tym miejscem przez wszystkie wieki, gdy ludzie osiedlali się na tych terenach.

W przeszłości było to stare średniowieczne centrum górnicze pełen bogactw poukrywanych pod jego powierzchnią. Z czasem zaczęły pojawiać się renesansowe pałace, szesnastowieczne kościoły, wytworne place i zamki. Jednocześnie cała urbanistyczna przestrzeń starego miasta pięknie wtapia się w otaczające je krajobrazy a bliskość natury jest kusząca – jedynie pół godziny spacerem dzieli nas od rynku do okalających miasto szczytów.

Bańska Szczawnica w jej historycznym centrum oraz w niektórych punktach wokół miasta, jest wybitnym przykładem ważnej osady górniczej, która dzięki bogactwom naturalnym była w stanie rozwinąć swoje bogate założenia urbanistyczne oraz perły kultury, które możemy podziwiać do dziś.

Od pierwszego rzutu okiem widać, że była to osada majętna na przestrzeni wszystkich wieków swojego istnienia. Tę wyjątkowość doceniło UNESCO wpisując Bańską Szczawnicę na listę światowego dziedzictwa kultury za integralność miejsca i ukazanie historii rozwoju tkanki miasta od średniowiecznego miasta aż po epokę industrialną a następnie post-industrialną, wiodącą do dziś, kiedy miejsce to, zamiast przyciągać inżynierów i górników, ściąga do swoich bram turystów. Dziś to bowiem turystyka zdaje się wpływać na dalszy rozwój tego urokliwego miasteczka w środkowej Słowacji.

Najważniejsze punkty na mapie miasta to okazałe późnogotyckie i renesansowe kamienice mieszczańskie, ratusz oraz późnogotycki kościół św. Katarzyny, które powstawały w okresie świetności Bańskiej Szczawnicy. W tym samym okresie powstał system fortyfikacji miejskich, którego pozostałości znajdziemy w Starym Zamku.

Bańska Szczawnica. Atrakcje miasta i zwiedzanie

Na zwiedzanie miasteczka możecie przeznaczyć tyle czasu, ile chcecie. Jeśli zatrzymacie się w nim przejazdem, wystarczy kilka godzin spaceru połączone z obiadem lub kolacją. Jeśli postanowicie w nim zostać, możecie przewidzieć dwa lub trzy dni – wszystko to całkowicie zależy od Was i Waszego tempa. W naszym przypadku były to dwie noce i dwa dni. Zatrzymaliśmy się w pensjonacie na ulicy Kammerhofskiej o tej samej nazwie co ulica. Jeden dzień przewidzieliśmy na błąkanie się po mieście, jeden zaś na spacery po okolicznych wzgórzach i kalwarii. Wszystko to postanowiliśmy potraktować spokojnym, jesiennym tempem pozbawionym jakiejkolwiek presji czasu.

Bańska Szczawnica. Mapa turystyczna

Stare Miasto

Gdy początkowo ruszyliśmy w górę wspomnianej ulicy Kammerhofskiej, która prowadzi prosto do samego centrum – Namestie sv. Trojice, nie mogliśmy wyjść z podziwu dla miejsca i z porównań do różnych, małych miasteczek, do których kiedyś dotarliśmy. Wieki temu erupcja wulkany wypchała na powierzchnię ziemi całe masy ważnych i cennych minerałów czyniąc z Bańskiej Bystrzycy miejsce znane jako „Srebrne Miasto”. Wpływ bogactw naturalnych na rozwój regionu widać po każdym budynku, który mija się w drodze do centrum miasta. Historię tej krainy możecie pogłębić odwiedzając Kammerhof – muzeum opowiadające o historii górnictwa i edukacji na tych terenach.

Po niespiesznym spacerze połączonym z wizytami w kawiarniach i różnych małych sklepikach rozlokowanych na głównej ulicy, dochodzi się do serca miasta, na rynek św. Trójcy (Namestie sv. Trojice), do punktu pełnego pereł architektury i bajkowych ujęć fotograficznych. Plac powstawał między czternastym a siedemnastym wiekiem a jego centralnym punktem jest barokowa kolumna położona po środku. W tym miejscu znajdziecie kilka przyjemnych knajp i restauracji oraz bardzo ciekawy antykwariat, w którym w dobrej cenie upolujecie stare księgi z czasów monarchii Austro-Węgierskiej. Dla kogoś, kto posługuje się niemieckim czy węgierskim, to nie lada gratka!

Oprócz barokowej kolumny, warto zwrócić uwagę na piękny, gotycki kościół św. Katarzyny ukończony w 1491 roku. Niestety, jego piękne wnętrza pozostają zamknięte poza głównym sezonem turystycznym. Obok kościoła znajduje się także piękna bryła miejskiego ratusza. Na samym placu możecie także odwiedzić Berggericht – miejsce, w którym zgromadzono ponad 400 rzadkich minerałów z całego świata oraz przedziwne miejsce – Marina’s House – tak zwane epicentrum miłości – dom, który poświęcono Marinie – najdłuższemu poematowi o miłości na świecie. Z placu św. Trójcy możemy ruszać dalej w możliwych dwóch kierunkach – na stary zamek lub do zbiornika wodnego Velka Vodarenska.

Stary Zamek

Niepozornie wyglądający z zewnątrz zamek, kryje w sobie niezwykle interesujące wątki i historie. Docieramy do niego wspinając się lekko w górę z poziomu rynku. Stary Zamek uważany jest za swoistą kamienną kronikę miasta i jego rozwoju. Jego mury są bramą do najstarszych opowieści o mieście. Zanim miejsce to stało się zamkiem, stał w tym punkcie kościół. Jednak w okresie tureckich najazdów postanowiono przekształcić go w twierdzę. W XV wieku kościół i cmentarz otoczono murem, aw latach 40-tych XVI wieku przekształcono go ostatecznie w fortecę, która chroniła mieszkańców grodu kiedy wrogowie stali u bram.W zamku znajdują się wystawy o najstarszej historii regionu obejmujące wystawy sprzętów strzeleckich, kowalstwa, rzeźby barokowej etc. W wieży Himmelreich można z kolei poczuć atmosferę średniowiecznego lochu.

Dominantą zamku jest pierwotnie gotycka wieża zamkowa z przejściem podziemnym. Jej dzisiejszy wygląd jest już barokowy za sprawą przebudowy z 1777 roku, kiedy to przekształcono ją w dzwonnicę. Wieża to miejsce, na które warto wdrapać się na końcu zwiedzania obiektu, aby odetchnąć podziwiając na wspaniałą panoramę miasta.

Nowy Zamek

Jakby zamków w mieście było za mało, na wzgórzu nad miastem ujrzycie jeszcze jedną perłę architektury, która stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych elementów jego krajobrazu. Zbudowany w 1571 roku budynek był fortecą obronną na wypadek tureckich ataków. Dziś w zamku oglądać możecie wystawy, które dotyczyły właśnie roli tego budynku. Warto wybrać się do niego może nie dla samych wystaw, co dla drogi, która do niego prowadzi.

Najpierw schodami schodzimy ze starego zamku na ulicę Radnicne Námestie, by potem od razu skręcić w lewo. Na rogu z ulicą Sladkovicovą znajduje się piękna galeria z antykami zaś w odrobinę w górę, warto zatrzymać się pod wieżą Klopačka. Tak zwana pukająca wieża służyła górnikom jako budzik, więzienie i biuro ubezpieczeń. Dziś w tym budynku znajduje się niesamowicie przyjemne herbaciarnia, do której warto wpaść się ogrzać w jesienne i zimowe, chłodne dni.

Schodząc z nowego zamku w kierunku miasta koniecznie zejdźcie ulicą Novozamocka, z której rozpościera się z piękny widok na wieże ratusza, zamku oraz kościoła św. Katarzyny.

Spacer do Velka Vodarenska

Piękno Bańskiej Szczawnicy polega na tym, że miasto dosłownie osadzone jest w pięknej naturze. Toteż jedynie dwadzieścia minut spacerem dzieli nas od rynku do pierwszego, pięknego miejsca nad miastem – tajch Velka Vodarenska. Nie wiem, jak wiele z nas z na słowo rajch – sam był dla mnie nowością – ale tak w słowackim jak i w polskim, oznacza ono zbiornik wodny, staw.

Tajchs Velka Vodárenská wraz z Červená Studňa znajdują się bezpośrednio nad średniowiecznym sercem miasta położonym w dolinie. Według pisemnych przekazów są to najstarsze zbiorniki w Górach Szczawnickich a ich początki sięgają 1500 roku. Te, oraz wiele innych rozsypanych wokół miasteczka, stanowiły źródło wody dla jego mieszkańców.

Velka Vodárenská to jedyny zbiornik, który na przestrzeni wieków pękł. Stało się to wczesnym rankiem 22 stycznia 1633 r., kiedy woda spłynęła do miasta poniżej, powodując zawalenie się trzech domów, zniszczenie wielu innych budynków i śmierć pięciu osób. W tym samym roku zapora została naprawiona i ponownie pękła w 1725 roku, znów powodując ogromne zniszczenia. W XVIII wieku służyła wyłącznie jako źródło wody pitnej i przeciwpożarowej. Pożary były wówczas częstsze i bardziej rozległe.

Velka Vodárenská jego popularnym miejscem dzięki unikalnemu turkusowemu kolorowi swojej wody i stanowi główny kierunek spacerowy wśród mieszkańców i turystów szukających w sezonie ochłody.

Docierając do tego miejsca warto zaopatrzyć się w mapy z szlakami na smartfonie (inne niże google maps). Zauważycie bowiem, że zamiast wracać do miasteczka tą samą drogą, można wybrać się jeszcze wyżej i dość do wspaniałych punktów widokowych na miasto i kalwarię. Stamtąd z kolei, kolejnymi szlakami, zejść można do położonego w centrum Ogrodu Botanicznego.

Ogród Botaniczny

Zwykle nie wspominam w swoich tekstach ogrodów botanicznych jako atrakcji miasta, jednak ten miał w sobie coś wyjątkowego. Przez kilka lat moja siostra i jej mąż, z którymi podróżowałem po Słowacji, mieszkali na zachodnim wybrzeżu USA, rzut beretem od słynnego parku sekwoi. Nie miałem okazji ich odwiedzić, jednak jak widać, nic straconego, bowiem sto pięćdziesiąt lat temu ktoś w CK Monarchii wpadł na pomysł, by sekwoje do Bańskiej Szczawnicy sprowadzić i zasadzić. Tym samym w końcu mogłem zobaczyć te monumentalne drzewo, które, choć młode, nadal prezentują się niesamowicie!

Kalwaria

Ostatnim miejscem, któremu poświęciliśmy uwagę w mglisty, jesienny poranek tuż przed opuszczeniem miasteczka, była Kalwaria.

Kalwaria Szczawnicka jest uważana za jedną z najpiękniejszych barokowych Kalwarii w Europie. Znajduje się na wzgórzu Scharfenberg (Ostra góra), z którego doświadczycie pełnego widoku na kalderę Szczawnicy. Jeśli oczywiście dotrzecie tam w innych warunkach niż my. Kalwaria jest niezwykła ze względu na liczbę stacji i historię, którą opowiada. Po remoncie stał się jednym z najczęściej odwiedzanych obiektów w regionie.

Budowę zainicjował pater František Perger w osiemnastym wieku na terenie miejscowej gminy jezuickiej. Zbudował go z darów bogatych górników, oficerów, ale także pobożnych rodzin górników. Ofiarodawców upamiętniają herby umieszczone na frontach każdej stacji.

Budowę rozpoczęto w 1745 r., A zakończono w 1751 r. Większość Kalwarii ma czternaście stacji: rozpoczynają się od potępienia Chrystusa przed Piłatem, a kończą Grobem Świętym. Kalwaria Szczawnicka ma siedemnaście stacji, trzy kościoły (Dolny kościół (Dolný kostol), Święte schody (Sväté schody), Górny kościół (Horný kostol)), stację Więzienną (Ecce homo) i Święty Grobowiec – jedyny budynek znajdujący się na po przeciwnej, wschodniej stronie wzgórza. Drewniane płaskorzeźby w kaplicach przedstawiają, ze swoją typowo barokową teatralnością, kluczowe momenty z życia Jezusa, aż do jego tortur i zmartwychwstania. W 2007 r. kompleks został wpisany na Listę 100 najbardziej zagrożonych obiektów świata jednak już w 2008 roku rozpoczęto, dobrowolnej inicjatywy, jego generalną odbudowę.

Po wielu spacerach podstawową rzeczą, którą każdy z nas potrzebuje, jest dobra strawa i napitek. I tutaj Bańska Szczawnica, pomimo pandemii i posezonu, oferuje nam wiele do wyboru. Jednak dwa miejsca chciałbym Wam wspomnieć po to, abyście koniecznie je odwiedzili. Na wieczorną ucztę bardzo, ale to bardzo polecam Wam odwiedziny w miejskim browarze ERB. Piękne wnętrza to idealne tło dla niesamowicie smacznego piwa, a pisze to ktoś kto raczej piwa nie pija, oraz specjału domu – gulaszu z knedlami. Oprócz gulaszu każdy znajdzie tam coś dla siebie, ale o tym daniu rozmawialiśmy jeszcze prze kilka następnych dni.

Na kawę i ciastko warto zaś wpadać do Divna Pani, kawiarni położonej tuż obok rynku, w której oprócz pysznej kawy, uraczycie się smacznymi ciastami i odpoczniecie przeglądając albumy ze zdjęciami porozkładane na stołach. Na wprost tej kawiarni znajduje się z kolei świetny bar mleczny, który wygląda jak pełnoprawna restauracja, w którym zjecie szybki, smaczny i tani lunch w środku dnia między zwiedzaniem kolejnych zabytków.

Bańska Szczawnica była wspaniałym punktem naszej słowackiej podróży, która dopiero się rozpoczynała. O tym, gdzie dotarliśmy później, opowiem już w następnych tekstach.

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

2 komentarze dotyczące “Bańska Szczawnica. Atrakcje najpiękniejszego miasteczka Słowacji

  1. Piękne miasto byliśmy w ciepły wakacyjny dzień i nie jest tak tłoczno. Miasto ma swój klimat. Polecam w centrum na placu można wykupić bilet na kolejkę która można zwiedzić w 45 minut całe miasto. W każdej chwili możemy wysiąść i wsiąść na przystanku i wrócić skąd wyruszyliśmy. Ciekawy pomysł na poruszanie się po mieście

  2. Nie dziwię się, że Bańska Szczawnica cię zachwyciła. Ta architektura i klimat! Zamki… A taka Velka Vodarenska to by się i w Łodzi przydała, szczególnie teraz…

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.