Polska

Skansen w Tokarni i Zamek w Chęcinach. Świętokrzyskie na weekend

Muzeum Wsi Kieleckiej, skansen w Tokarni oraz Zamek w Chęcinach to idealne miejsce na weekend

I znów zbliżają się te dni. Krótkie, intensywne, często o plastycznym, niskim świetle słonecznym. Wyciskamy podczas nich tyle, ile się da. Potem chowamy się w ciepłych ścianach naszych domów. Na końcówce tak zwanego wysokiego sezonu turystycznego spontanicznie wybieram miejsca swoich ostatnich podróży motocyklowych. Spoglądam na mapę, której centralnym punktem jest Kraków, i szukam w promieniu stu kilometrów tego, czego nie było mi jeszcze dane zobaczyć. Często bowiem to, co pod nosem, najdłużej pozostaje dla nas nieodkryte.

Jednym z najbardziej nieodkrytych województw jest dla mnie Świętokrzyskie. Aby tam dotrzeć muszę jedynie ruszyć na północ. Często przemieszczam się w tamtym kierunku, głównie wtedy, gdy eksploruję urokliwe punktu Jury Krakowsko-Częstochowskiej. To jednak pogranicze małopolsko-śląsko-dąbrowskie. Tym razem kierując się na północ zbaczamy odrobinę na wschód by trafić do krainy, o której jeszcze moja babcia mawiała, że to Rosja. Zabór rosyjski – rzecz jasna – miała na myśli, gdy myślała o tym, co znajdowało się przecież tuż za rogatkami Krakowa.

Będąc w okolicach Białego Kościoła w Dolinie Kluczwody w południowej części Jury, przy trasie Olkusz-Kraków, znaleźć można ciekawostkę: zrekonstruowaną granicę pomiędzy zaborami – austriackim i rosyjskim. Jedziemy zatem do Rosji – pomyślałem i ruszyłem w kierunku północno-wschodnim.

Dwór w Tokarni

Trasa prowadziła pięknymi, nowymi drogami wijącymi się po wsiach i choć już przemierzałem dawny zabór, współcześnie nadal sunąłem przed siebie w granicach Małopolski. Dopiero gdzieś w okolicach Wodzisławia przekroczyłem granicę województw i nie mając już zbytniego wyboru pędziłem krajową siódemką ku moim pierwszym, świadomie obranym celom w Świętokrzyskim.

Park Etnograficzny w Tokarni oraz Zamek Królewski w Chęcinach

Pamiętam oba miejsca z czasów, gdy jeździło się tędy do Warszawy nieznośnie złą trasą. Pierwsze – skansen – niezauważalnie mijało się na ostrym zakręcie, na którym niejeden prawie wypadał z drogi. Drugie miejsce – szczególnie jego majaczące w oddali, charakterystyczne wieże, widziało się zawsze gdzieś w oddali. Potem wszystko znikało tak szybko, jak w ogóle znikało Świętokrzyskie w tej całej krakowsko-warszawskiej podróży. I choć we wspomnieniach uzbiera się kilka wyjazdów w czasach młodzieńczych do miejsc na (wtedy) kielecczyźnie, to niewiele z nich zachowało wyraźny koloryt. Toteż warto sąsiednie województwo sobie odświeżyć, jak każde, które mamy pod nosem. I do tego Was dzisiaj pragnę zachęcić.

Wycieczka do Parku Etnograficznego w Tokarni oraz położonego nieopodal Zamku Królewskiego w Chęcinach to idealny pomysł na jednodniową wycieczkę, która nie tylko pozwoli na relaks na łonie natury ale także na historyczne spojrzenie na nasz kraj i jego poszczególne regiony. Świętokrzyskie to w końcu, o czym mało się mówi, esencja najstarszych ziem polskich.

Już między ósmym a dziesiątym wiekiem powstawały na tych ziemiach ośrodki kultu pogańskiego. Jednak jakiś czas po chrzcie kraju, w latach 1136-1137, ufundowano na Łysej Górze opactwo benedyktynów jako drugie w Małopolsce po Tyńcu. To ono prowadziło akcję ewangelizacyjną całego regionu a także na Radomszczyzny i Lubelszczyzny. Ważną rolę w młodym państwie odgrywał także Sandomierz, stolica jednego z księstw dzielnicowych i potem jeden z najważniejszych ośrodków Małopolski.

Na przestrzeni dziejów kraina ta stawała się coraz ważniejszym dostarczycielem żywności w królestwie. Z czasem rozwijał się także przemysł wydobywczy. W XVI wieku nastąpił z kolei intensywny rozwój kultury i ekonomii. Eksploatowano w regionie rudy żelaza oraz miedzi i ołowiu. Przywileje królewskie dla Chęcin z XV wieku ustanawiały zrzeszenia przedsiębiorców górniczych, zwane gwarectwami, oraz urząd żupnika królewskiego. Pod koniec XVI wieku pracowali tutaj włoscy hutnicy i górnicy z ośrodka przemysłowego w Bergamo. Piękny rozwój gospodarczy regionu, ale także całego kraju, zakończył się po jednej z najwiekszych tragedii naszego kraju. Potop Szwedzki położył nasze ogromne królestwo na kolana, z których nigdy już do końca nie zdołaliśmy się podnieść. Od tego czasu postępowała stopniowa pauperyzacja regionu.

***

Skansen / Park Etnograficzny w Tokarni. Muzeum Wsi Kieleckiej

Park Etnograficzny w Tokarni to piękne miejsce. Piszę to jako osoba, która odwiedza każdy możliwy skansen w Polsce, kiedykolwiek mam ku temu okazję. Zadaniem skansenu jest zachowywanie i prezentowanie zabytków budownictwa wiejskiego i małomiasteczkowego Kielecczyzny w otoczeniu zbliżonym do pierwotnego.

Samo miejsce, w którym ulokowano skansen, jest niezwykle urokliwe jeśli chodzi o przyrodę. W malowniczym zakolu Czarnej Nidy mamy do dyspozycji 65 hektarów, z czego 20 hektarów to las. Zróżnicowanie terenu skansenu pozwala na niezwykle ciekawe doświadczanie tego miejsca.

Założenia merytoryczne i naukowe ekspozycji opracował w 1971 roku etnograf, prof. dr hab. Roman Reinfuss z Pracowni Badania Polskiej Sztuki Ludowej Instytutu Sztuki przy Polskiej Akademii Nauk. Parku Etnograficznego w Tokarni zgromadził wiele zabytków architektury w kilku zwartych sektorach. Reprezentują one subregiony Kielecczyzny, czyli kolejno: Góry Świętokrzyskie, Wyżynę Sandomierską, Nieckę Nidziańską i Wyżynę Krakowsko-Częstochowską. Zwracają uwagę także wysokiej klasy zabytki sakralne, nie tylko wspaniały, drewniany kościół ale także przydrożne krzyże, kapliczki i figury. W skansenie nie mogło także zabraknąć budownictwa dworsko-folwarcznego.

Na terenie skansenu podziwiać można także spotykane na terenie Kielecczyzny różne typy wiatraków oraz drewniane młyny wodne budowane na kamiennych podmurówkach.

We wspaniałych drewnianych wnętrzach urządzone zostały stałe ekspozycje wyposażenia, dzięki którym poznać można warunki życia między pierwszą połową XIX wieku do drugą połową XX wieku. Obiekty wyposażono w oryginalne sprzęty, meble oraz narzędzia pozyskane w toku etnograficznych badań terenowych.

Podróżowanie po skansenach to coś, co bardzo wszystkim czytelnikom polecam. To doznanie wieloznaczne. Po pierwsze: pozwala ono wyobrazić sobie życie naszych przodków. Czy było to trudne życie ciemiężonego chłopa czy tez uprzywilejowanego pana lub plebana, możemy wyobrazić sobie i w sposób namacalny zobaczyć, jak wyglądała lub wyglądać mogła ich przestrzeń życiowa.

Po drugie: wizyty w skansenach to jedna z nielicznych okazji, obok wizyt w historycznie dobrze zachowanych miastach Polski, aby obcować z czymś estetycznym. Układ skansenów to swoista opowieść, sielankowa bajka i wyobrażenie przeszłości. A jednak do któregokolwiek skansenu byśmy nie pojechali, zaoferuje on nam coś, czego na polskiej wsi nie ma – jednorodną, przemyślaną estetykę przestrzenną bez niebieskich blachodachówek, różowych malowań elewacji, lwów na bramach czy nieproporcjonalnych kolumienek w stylu jońskim przed stumetrowym domem z pustaka. Po prostu – w skansenach mniej w oczy kole.

Po trzecie: dzięki wizytom w skansenach zauważymy małe różnice w historiach różnych regionów Polski. Zaczniemy zwracać uwagę na różnice w stylu, w bogactwie lub ubóstwie, w ozdobach i tradycjach. Niezwykle to ciekawa lekcja, która pozwala przypominać sobie o tym, że to nie w jednorodności, ale różnorodności, drzemała prawdziwa siła Rzeczypospolitej.

Polecam zatem serdecznie spacer po skansenie ale gdy już go odwiedzimy, koniecznie zawitajmy do położonych tuż obok Chęcin.

***

Zamek królewski w Chęcinach

Chęciny to miasto położone oczywiście w województwie świętokrzyskim jednak historycznie będące częścią Małopolski. Współcześnie niewiele osób pamięta, jak potężnych organizmem była kiedyś Małopolska a sięgała tak daleko jak chociażby położony już prawie „pod Warszawą” Radom.

Pierwsza wzmianka o wsi Chęciny pochodzi z 1275 roku. Lokację miejską miasto uzyskało w 1306 roku i od końca XIV wieku aż do upadku I Rzeczypospolitej było ono siedzibą szlacheckich sądów ziemskich i grodzkich.

Dziś najważniejszym zabytkiem miasta są majestatycznie górujące nad okolicą ruiny zamku królewskiego z przełomu XIII i XIV wieku. Pierwotny zamek powstał na planie nieregularnego wieloboku wykorzystując walory obronne wzgórza wznoszącego się na wysokość 360 m n.p.m. W czasach funkcjonowania zamku, wzgórze zamkowe oraz pobliski teren były regularnie karczowane z wysokopiennej roślinności w tym głównie z drzew dla zachowania wysokiej widoczności i poprawy obronności.

Historycznie było to ważne dla państwa polskiego miejsce. Właśnie z tego miejsca w 1331 roku wyruszono na bitwę przeciw Krzyżakom pod Płowcami. Po śmierci Władysława Łokietka warownię objął Kazimierz Wielki. Zamienił on zamek w niezdobytą przez ponad 250 lat królewską fortecę. Znacznie go rozbudował tworząc między innymi podwyższone kamienne wieże.

Jak łatwo się domyślać los stopniowo podupadającego zamku (podobnie jak podupadającej Rzeczypospolitej) przypieczętował Potop Szwedzki, czyli inwazja, o której skutkach niewielu współczesnych pamięta myśląc, że to głównie II wojna światowa wyrządziła kluczowe szkody dziejowe dla naszego kraju. Warto więc pamiętać: W czasie trwania Potopu Szwedzkiego w latach 1655-1660 zniszczono całkowicie: 188 miast, 186 wsi, 81 zamków, 136 kościołów, 30 młynów, 10 browarów, 89 pałaców. Wywieziono lub zniszczono wiele dóbr kultury oraz duże ilości dokumentacji. Liczba ludności w Polsce zmniejszyła się o 40%. Wiele majestatycznych budowli, a właściwie ruin, które odwiedzamy w Polsce, właśnie w tym czasie wydało swe ostatnie tchnienia.

***

Weekendowy wyjazd do skansenu w Tokarni oraz na zamek w Chęcinach to idealny sposób na zapoznanie się ze Świętokrzyskim dla tych, którzy, podobnie jak ja, mieszkają w sercu Małopolski i ciągle próbują odkrywać coś nowego. To także konieczny punkt do odwiedzenia dla tych, którzy planują urlop w Świętokrzyskim lub akurat przemierzają tą trasę w drodze do gdziekolwiek. Serdecznie polecam!

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

1 komentarz dotyczący “Skansen w Tokarni i Zamek w Chęcinach. Świętokrzyskie na weekend

  1. Dawno tam nie byłam. Chyba czas wrócić i przypomnieć sobie te ciekawe zabytki. Widzę, że teren zamku się zmienił. Kiedy tam byłam nie była tak ładnie wyrównany.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.