Podróże praktycznie

Wakacje 2020: na co zwrócić uwagę, aby zaplanować dobrą podróż

O czym powinniśmy pomyśleć planując dobrą, etyczną i ciekawą dla nas podróż, która ubogaci nas i pomoże innym.

Planowanie. Temat na wielogodzinną debatę. Szkół podejścia do podróży zdaje się być tyle, ile osób opowiadających o turystyce. Jedni planują każdy szczegół wyjazdu, inni jedynie kupują bilet a resztę pozostawiają losowi lub zupełnym przypadkom. Po latach podróżowania żadnej z tych szkół nie uważam za właściwą. Co więcej – z każdej z nich można czerpać garściami i zbudować swój wyjazd tak, aby był dla nas idealny i pełen dobrych wspomnień.

W niektórych moich tekstach, które znajdziecie w sekcji felietonów przeczytacie o moim praktycznym spojrzeniu na temat podróżowania. Dowiecie się o tym skąd brać pieniądze na podróże, jak organizować czas, gdy pracuje się na etacie, co zabierać ze sobą w podróż, aby nie jeździć z za dużą ilością zbędnych rzeczy. Znajdziecie także teksty o tym, o czym warto pamiętać przed podróżą, o tym czy warto się zaszczepić i ubezpieczyć oraz wiele innych przemyśleń na temat planowania naszej prywatnej turystyki.

W moim przypadku, po wieloletnim, intensywnym podróżowaniu, ukształtowałem w sobie swoistą hybrydę – kompromis między planowaniem a spontanicznością. W przypadku każdej podróży pracuję nad szkieletem – czytam na temat miejsca, do którego jadę, oglądam filmy dokumentalne, studiuję miejsce, ludzi i kulturę a gdy nasycę się informacjami, zasiadam do planowania tego, o co muszę zadbać przed podróżą: analizowanie pogody i warunków, sprawdzenie jak mogę się przemieszczać, rezerwacje, zrobienie listy do pakowania, zakup ubezpieczenia. Na końcu spisuję bardzo ogólny plan. Z nim ruszam przed siebie i będąc już na miejscu, wiele pozostawiam przypadkowi i ludziom, których spotykam na miejscu.

Jakie będą nasze podróże na progu nowej dekady?

Rok 2020 rozpoczyna dekadę, którą nazywać będziemy latami dwudziestymi dwudziestego pierwszego wieku. Gdy wkraczamy w nowy rok, ale także w nową dekadę, sposób naszego podróżowania, nasze zachowania i marzenia, przechodzą przez ciągłą ewolucję. Dzisiejszy świat, podobnie jak my sami, nie stoi w miejscu, wręcz przeciwnie – pędzi w niesamowity sposób do przodu przechodząc przez ogrom przemian. Nasze podróżowanie będzie coraz bardziej napędzane technologiami, ale także, co ważne, zwiększającym się poczuciem odpowiedzialności za świat oraz głębszym kontaktem z ludźmi i miejscami, które odwiedzamy.

Najnowsze badania przeprowadzone przez wielkie organizacje zajmujące się turystyką oraz przez wielkie firmy technologiczne zapewniające rozwiązania w naszym sektorze, dostarczają nam pewne trendy, które będą definiować nasze podróżowanie w roku i dekadzie, w którą właśnie wkraczamy.

Jednym z najważniejszych trendów, który powinien inspirować nas w chwili, gdy dokonujemy wyboru miejsca, do którego się udajemy, jest filozofia miejsc drugoplanowych. W czasach, kiedy niektóre z kierunków podróży czy po prostu miast, są dosłownie zadeptywane przez turystów, pojawia się coraz większa grupa podróżnych, którzy stawiają na miejsca drugoplanowe.

I tak – zamiast to Wenecji pojedzie do Vicenzy, zamiast do Barcelony, wybierze się do Girony, zamiast do Lizbony, dotrze na Azory. Ponad połowa ankietowanych jest otwarta na alternatywne kierunki. Ta sama połowa chce aktywnie brać udział w promowaniu nowych miejsc oraz zdrowszego podziału ruchu turystycznego. Robimy to także my, na naszym polskim podwórku. Poza egzotycznymi wyjazdami, których fanami staliśmy się w ostatnich latach, coraz popularniejsze staje się intensywne odkrywanie naszego własnego kraju, w którym w ostatniej dekadzie dosłownie zaroiło się od hoteli i restauracji wysokiej jakości położonych często po środku niczego. W takich miejscach poszukujemy odpoczynku od pędu świata.

Równie ciekawym trendem jest wzrost popularności Slo-Mo (od ang. Slow motion – powolny ruch). W przeciwieństwie do poprzednich lat, w których dominowało FOMO (fear of missing out – strach przed przegapianiem rzeczy / miejsc / wydarzeń), w nowe czasy wkraczamy na luzie. Coraz więcej ludzi, mając na uwadze dobro środowiska, decyduje się na organizowanie dłuższych, ale na przykład jednorazowych wakacji. Ma to służyć zmniejszeniu ilości np. lotów a tym samym ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych.

Niezależnie od tego, czy wybierzmy się na jedną, trzy czy dziesięć podróży w roku, warto zmniejszyć ciśnienie, które sami budujemy w sobie, gdy wybieramy się w podróż. Gdy wracam wspomnieniami do siebie sprzed dziesięciu lat, widzę człowieka, który podczas wyjazdu do jakiegoś miejsca, chciał zobaczyć absolutnie wszystko. Aby to zrobić, mogłem rezygnować ze snu, męczyć się do potęgi i rozciągać do granic możliwości swoją wytrzymałość. Wracałem z masą zdjęć i wspomnień i jednocześnie potrzebowałem kilku dni na regenerację. Brak pośpiechu, spokojne podejście do tematu, zmiana, którą sobie zaserwowałem, pozytywnie odbiły się na mojej psychice. Jeśli jadąc gdzieś nie udaje mi się zobaczyć absolutnie wszystkiego, w ogóle tego nie przeżywam.

Na co zwrócić uwagę, aby zaplanować dobrą podróż w 2020 roku?

Czas: suche lata długich weekendów

Czas to rzecz dla mnie najcenniejsza. Cenniejsza od złota, waluty i wszystkiego innego. Na równi ze zdrowiem to coś, co liczy się najbardziej. Zdrowie możemy na szczęście odzyskać, czasu niestety nie. Dlatego tak ważne jest, aby żyć ze świadomością, że to jedno życie, które mamy, przeżywamy dobrze. Podróżowanie jest dobrym sposobem konsumowania czasu, nie mówię, że najlepszym, nie oceniam tych, którzy nie podróżują. Każdy z nas ma swoją drogę przez życie i swój system wartości.

Nie zmienia to jednak faktu, że poznawanie świata jakoś nas ubogaca, pomaga w zrozumieniu rzeczy, otwiera nas na świat. Oczywiście nie zawsze, ale w większości przypadków.

Aby móc podróżować przez świat, potrzebujemy więc owego czasu. Większość z nas posiada określoną ilość wolnego czasu w roku. I tak, jedną trzecią naszego życia spędzamy w pracy, kolejną jedną trzecią przesypiamy. Pozostała jedna trzecia to nasz czas wolny. Z tego czasu dla siebie wycinamy weekendy oraz okresy, gdy możemy wykorzystać 20 do 26 dni urlopu w sali roku. Jeśli dobrze rozplanujemy nasz rok, możemy spędzić w podróży – mniejszej lub większej, nawet między 50 a 60 dni w roku. Dużo?

Dużo! Przeciętny Amerykanin ma 10 dni urlopu w roku i jeśli wykorzysta go na zagraniczne wakacje, z reguły wybierze się na nie raz w roku. Polacy, jeden z najbardziej podróżujących narodów na świecie, sprytnie zarządzają swoim czasem zaś nasze położenie geograficzne pozwala nam na wygodne eksplorowanie wielu kontynentów.

Niestety, po wielu tłustych latach pełnych długich weekendów i świąt przypadających w środku tygodnia, przed nami ponad 4 bardzo przeciętne lata, gdy długich weekendów będzie jak na lekarstwo. Tym bardziej warto spojrzeć na swoją pulę dni wolnych i zdecydować, kiedy jest dla nas najlepszy czas na podróż.

Jedni z nas muszą odbywać wakacje w sezonie wakacyjnym, bo taka jest natura organizacji, w których pracują. Ci zaś, którzy mają dowolność w planowaniu podróży, powinni wręcz spoglądać na okresy poza głównym sezonem turystycznym. Odpowiedzialne podróżowanie to także głębsze myślenie o miejscach, do których docieramy. Czy chcemy odwiedzać miejsc w ścisku i tłumie? Czy może wolelibyśmy mieć jakieś miejsce „tylko dla siebie”? Wszystko to zależy od terminu i tak, na przykład w moim przypadku, większość podróży po najpopularniejszych kierunkach w Europie odbywam w „przedsezonie” lub „posezonowe” zaś jeśli wyjeżdżam w szczycie wakacji, poszukuję zupełnie niepopularnych kierunków podróży, staram się odkryć coś nowego i dotrzeć do miejsca, po którym nie przechadza się akurat tłum turystów.

Podróżowanie poza szczytem to nie tylko komfort dla nas, ale także pomoc lokalnym społecznościom. W wielu miejscach jedyny okres zarobkowania to czerwiec, lipiec i sierpień. Potem wszystko zamiera. Podróżując przez cały rok sprawiamy, że w takich miejscach pojawiają się całoroczne biznesy, restauracje, obiekty. A gdy pojawiają się i zostają na cały rok, przyciągają kolejnych podróżnych, niezależnie od pogody czy pory roku. Takim przykładem jest małopolska miejscowość Lanckorona, która tętni swoim spokojnym życiem przez cały rok, ciągle przyciągając do siebie ludzi z Krakowa oraz całej Polski.

Pieniądze: szczęścia nie dają, ale szczęściu pomagają

Tak naprawdę to pieniądze najbardziej lubią ciszę. Ciszę na temat pieniądza lubią także ludzie a wiele narodów uważa rozmawianie o nich za tabu.

Polskie społeczeństwo przeszło niemałą przemianą w ostatnich latach i umówmy się – mamy pieniądze. Być może część ich wartości przejada nam teraz inflacja, być może ceny idą w górę trochę za szybko, ale ktoś kto pamięta Polskę lat 90. czy wczesnych 00. wie, że teraz Polacy pieniądze mają i chętnie je wydają. Nie ma się co oszukiwać, wzbogaciliśmy się i stać nas na więcej.

Mawia się, że pieniądze szczęścia nie dają. Nie wiem skąd pochodzi to powiedzenie, ale z pewnością z czasów, gdy warto było sobie to powtarzać, gdyż po prostu się ich nie miało. Miało się za to czas, znajomych, przyjaciół. Tak, sentyment za dawnymi, beztroskimi czasami.

Czasy się jednak zmieniły a nasza siła nabywcza, jak już zauważyliśmy, wzrosła. Jedni z nas wydają sporo na konsumpcję, inni na doświadczenia. Nie oceniając nazbyt, należy wspomnieć, że to drugie zdaje się być jednak odrobinę bardziej etyczne. Otóż współczesna ogromna konsumpcja napędza produkcję, często niepotrzebnych rzeczy. Rzeczy, które kupujemy, są coraz bardziej bezwartościowymi śmieciami, które obliczone są na służenie nam przez góra kilka miesięcy, a nie lat. Rzeczy przede wszystkim łatwo stracić. Ze wspomnieniami jest trudniej. One pozostaną z nami na długie lata lub nawet do końca.

Czar tych czasów polega na tym, że zróżnicowanie oferty oraz rozwój technologiczny sprawiają, iż na turystykę – w mniejszym lub większym zakresie – stać dziś każdego. To my definiujemy wartości, którymi chcemy się posługiwać a następnie dobieramy narzędzia do realizacji naszych planów.

Jeśli na podróże nie przeznaczamy większości swojego przychodu, bo: kredyt, rodzina, to i tamto, sprawa jest prosta – na początku roku czas oszczędzić na swój wyjazd. Otwieramy subkonto lub wyciągamy skarbonkę i za kilka miesięcy nagradzamy siebie i bliskich za czas oszczędzania.

Miejsca: odkryj to, co lubisz najbardziej

Każde z nas jest inne. Każde z nas ma w sobie coś wyjątkowego. Warto więc na początku roku zastanowić się nad tym, co naprawdę sprawia nam przyjemności. Gdy to odkryjemy, będzie nam łatwiej wybrać miejsca, w których zrealizujemy swoje pasje.

Wspominaliśmy wcześniej o tym, aby odkrywać nowe miejsce, aby nie podróżować ciągle w swojej wielkiej, ludzkiej masie do Wenecji, Lizbony, Barcelony, Paryża i tak dalej, tylko poświęcić chwilę na odkrycie czegoś zupełnie nowego.

Jakiś czas temu zrozumiałem, że bardzo, ale to bardzo lubię wino. Znudzony oklepanymi smakami Włoch, Hiszpanii czy Francji zacząłem myśleć o zupełnie innych kierunkach, w których mógłbym pogłębić swoją wiedzę na temat kultury wina. I tak odkryłem dla siebie Mołdawię, która jest bodaj najmniej odwiedzanym krajem Europy, w której zasmakowałem jedne z najciekawszych win ostatnich lat. W zeszłym roku odkryłem zaś dla siebie coś, co leży dosłownie za miedzą – czeskie Morawy ze swoimi pięknymi winnicami oraz urokliwymi miasteczkami. Do żadnych z tych miejsc nie dotarłbym, gdybym przez chwilę nie zastanowił się nad tym, co naprawdę lubię w czasie, który ma służyć odpoczynkowi.

Noclegi: to gdzie śpisz ma znaczenie

Podzielę się z Wami pewnym tematem z mojej branży. Większość z nas wybiera nocleg na bazie takich rzeczy jak: lokalizacja, wystrój i przede wszystkim… cena. Nieczęsto myślimy nad tym, czy to, gdzie śpimy, ma jakieś znaczenie. A ma – ogromne – tak w temacie etyki jak i ekonomii.

Wielu z nas zakochało się w idei wynajmowania apartamentów. Potem pojawiło się AirBnB i przywiązało do siebie całą rzeszę prawie-że-wyznawców. Jednak idea AirBnB, dzielenia się swoim mieszkaniem lub domem, rozwijająca się na fali „shared-economy” (ekonomii współdzielenia) już dawno odeszła od swoich korzeni. AirBnB stworzyło prawdziwie industrialny system zarządzania i wynajmowania apartamentów – bezosobowy, pozbawiony kontaktu z hostem (właścicielem). Jednocześnie przyczyniło się do ogromnego wzrostu cen najmu w miastach, w których się rozwinęło. Mówiąc najprościej – wypchnęło z centrów miast jego mieszkańców (bo nie było ich stać na wynajem), odebrało mieszkania na wynajem mieszkańcom (bo bardziej opłacało się wynajmować turystom) i w końcu, zaczęło hamowanie rozwoju wielu miast (bo nową, potrzebną falę ludzi, nie było stać na wynajem). Dlatego też otwarcie uważam AirBnB za zło zaś używanie go za nieetyczne. Nie zawsze – AirBnB jest świetnym rozwiązaniem jeśli chodzi o wynajem jakichś domków na odludziu, jest także super pomysłem, gdy naprawdę wynajmujemy sypialnię u kogoś w domu i możemy poznać ludzi z danego miejsca. Jednak to jest już mniejszość.

W badaniach przeprowadzonych w różnych amerykańskich miastach, zapytano burmistrzów, jaki biznes chcieliby pozyskać dla swoich miejscowości – wiecie, co odpowiedziała większość?

Hotele. Zatrzymywania się w hotelach (czy hostelach lub domach gościnnych) jest etycznym wyborem. Dlaczego? Otóż hotel to nie tylko biznes, który generuje przychód dla swojego właściciela.

Hotele to obiekty spełniające odpowiednie standardy. To biznesy, które dają pracę wielu osobom z lokalnej społeczności (recepcjoniści, managerowie, osoby sprzątające, konserwatorzy, bellboye, kelnerzy, barmani, kucharze). Na tym ich wpływ na społeczność się nie kończy. Hotel zatrudnia pralnię, pralnia zatrudnia kierowcę do odbierania i dowożenia prania. W przypadku śniadań – hotel zakupuje żywność lokalnie, świeże pieczywo dostarczane jest od jakiegoś piekarza. System naczyń powiązanych, w których beneficjentami nie jest jedynie właściciel jednego mieszkania, ale cała społeczność. Dlatego też w moich podróżach prawie zawsze wybieram hotel. To, gdzie śpię, ma znaczenie.

Sumienie: o etycznym podróżowaniu

Jeśli chcemy podróżować dobrze, podróżujmy etycznie. Jednak co to znaczy? Podróżowanie to wielki przywilej, który jak już zauważyliśmy wcześniej, stał się bardziej dostępny dla nas, Polaków. Nie znaczy to jednak, że dla wszystkich na świecie jest on równie dostępny.

Za każdym razem, gdy planujemy swoje podróże, dokonujemy dziesiątek różnych wyborów: myślimy, gdzie się zatrzymamy, jak będziemy się poruszać, co będziemy zwiedzać i z jakich usług skorzystamy. Każdy z tych wyborów, choć dokonany przez jedną osobę, wpływa na otaczający nas świat.

Lubimy myśleć, że jedna osoba nie może nic zmienić. To wygodny sposób myślenia. Pomyślcie jednak, że do miejsca, di którego się wybieracie, pojedzie w tym roku także dziesiątki tysięcy innych osób w podobnym czasie i pomnóżcie to przez kilka lat.

Jak po upływie tego czasu będzie wyglądać to miejsce? Czy plaże na których wypoczywaliście są nadal czyste? Czy dzieci są w szkole czy żebrzą na ulicach, bo tak jest łatwiej – bo turysta zawsze coś da? Czy miejscowi uśmiechają się na Wasz widok, czy może na miejscu nie ma już miejscowych?

Etyczne podróżowanie to po prostu odkrywanie miejsca docelowego z szacunkiem i w przemyślany sposób. W taki sposób, który nie krzywdzi innych istnień.

Przykład? Pamiętacie podróże sprzed dziesięciu lat? Każdy kto wracał z wakacji, chwalił się zdjęciem na wielbłądzie. Ci, którzy wracali z Tajlandii, Indii czy Sri Lanki, koniecznie musieli przywieźć zdjęcie na słoniu. Dziś wstydzimy się, że braliśmy udział w przemyśle, który wykorzystuje zwierzęta.

Wszystkie nasze wybory, te mniejsze i większe, niezależnie od tego, czy jest to wybór jednej osoby czy wielu, wpływają na otaczającą nas rzeczywistość.

Planując dobrą podróż w tym roku pamiętajmy o najważniejszych zasadach etycznego podróżowania: wspierajmy lokalny biznes – taksówkarzy, firmy wycieczkowe, hotele, restauracje, rzemieślników. Dbajmy o środowisko – nigdy nie zostawiajmy za sobą śmieci. Nie bierzmy udziału w wykorzystywaniu zwierząt. Nie wpierajmy żebraków a szczególnie nie dawajmy pieniędzy dzieciom – to najlepszy sposób, żeby zepsuć człowieka na początku jego ścieżki. Często także to po prostu wspieranie całych mafii, które wykorzystują dzieci dla swojego zarobku. Szanujmy inne kultury – ubierajmy się i zachowujmy odpowiednio do miejsca, które odwiedzamy. Jeśli poczulibyście się dziwnie na widok amerykańskiej turystki wchodzącej w bikini do kościoła, możecie sobie wyobrazić jak czują się wyznawcy innych religii na widok roznegliżowanych turystów próbujących wejść do ich świątyni.

Bezpieczeństwo: sprawdzajcie dokąd jedziecie i dbajcie o swoje zdrowie i finanse

Dla tych, którzy planują swoje wojaże, poza częstym lękiem dotyczącym latania, czy ogólnym syndromem niepokoju spowodowanego opuszczaniem swojej strefy komfortu, to także obawa o swoje bezpieczeństwo, stanowią pewną psychologiczną barierę, która wpływa na planowanie podróży.

Owszem, świat bywa czasami niebezpieczny. Dziś staje się odrobinę bardziej nieprzewidywalny. Z dnia na dzień pojawiają się na mapie świata coraz to nowsze miejsca zapalne zaś niepokojące wieści potrafią nieraz dosłownie zabić cały ruch turystyczny.

O ile ludzie raczej szerokim ruchem omijają otwarte strefy konfliktów oraz szybko opuszczają ryzykowne obszary, gdzie zaczyna się dziać coś niepokojącego, o tyle często zapominają o pewnych błahostkach, które są podstawowymi elementami planowania podróży.

Podróże są bezpieczne. Już na poziomie statystycznym, gdy spojrzymy na dane dotyczące przemieszczania się – prawdopodobieństwo śmierci w wypadku lotniczym wynosi 1 do 11 milionów, w samochodowym z kolei 1 do 5000. Przy zastosowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa, nic się nam nie stanie. Wystarczy zadbać o dwie rzeczy – sprawdzić stan bezpieczeństwa i rekomendacje na stronie MSZ oraz po prostu wykupić ubezpieczenie turystyczne. O tym jakie macie tutaj opcje, pisałem w tekście, który znajdziecie tutaj.

Przed nami kolejny wspaniały, podróżniczy rok. Z nadzieją wchodzimy w te nowe lata dwudzieste i życzymy sobie aby świat był spokojny, nudny i bezpieczny, aby światowi politycy nie pokrzyżowali nam planów swoimi głupimi decyzjami i abyśmy zdrowi, pełni sił i głodni świata, odkrywali dla siebie coraz to nowsze jego zakątki!

***

Tekst powstał we współpracy z Towarzystwem Ubezpieczeń WARTA.

Oblicz swoje ubezpieczenie turystyczne -kliknij ➡️ tutaj ⬅️ 

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

3 komentarze dotyczące “Wakacje 2020: na co zwrócić uwagę, aby zaplanować dobrą podróż

  1. Niby fajny wpis, ale wnioski dotyczące etyki AirBnB (że nieetyczne, a hotele etyczne) totalnie chybione, zwłaszcza że o ile kojarzę autor właśnie hotelami zarządza bądź zarządzał.
    Gdyby nie apartamenty (bo takowe są nie tylko na AirBnB), to zwykła rodzina 2+2 (a taką właśnie jesteśmy od paru lat) praktycznie nie miałaby gdzie przenocować (np. w Warszawie we wszystkich hotelach Accora nie ma odpowiedniego typu pokoju), nie wspominając już że z dziećmi dostęp do kuchni jest niekiedy koniecznością. Rozumiem też, że zatrzymujący się w apartamentach nie przyczyniają się do rozwoju miejsca, bo żywią się powietrzem, a nie jedzeniem w knajpach lub ugotowanym z rzeczy kupionych w lokalnym sklepie. Czytając tego typu argumenty człowiek nie wie czy się śmiać czy płakać.
    Zwykle natomiast różnica jest taka, że apartamenty np. w AirBnB są sposobem zwykłych ludzi na dorobienie sobie (albo bezpośrednio, albo przez firmy obsługujące najem), nie są żadną sieciówką, zyski zostają na miejscu a nie leci do wielkich sieci zarejestrowanych w rajach podatkowych.
    Osobną kwestią jest to, że dzięki AirBnB można spędzić noc w wyjątkowym miejscu, choćby w jednym z mieszkań w marsylskim Unité d’habitation, czyli ojcu chrzestnym sporej części polskiego budownictwa do 89 roku, hotele w większości wyglądają tak samo niezależnie od tego czy to Marsylia, Bangkok czy Warszawa.
    Także nieetyczna wydaje mi się nagonka na AirBnB i podobne, a nie korzystanie z apartamentów.

  2. Bezpieczeństwo to podstawa, akurat w 2020 nie wyjeżdżam z kraju, ale zasady tyczą się każdej wycieczki

  3. Jak zwykle trafiony w punkt, wspaniały, wartościowy tekst. Dla mnie bardzo na czasie, gdyż jestem właśnie w trakcie planowania tegorocznej wyprawy na północ (Lofoty). Będzie to „podróż życia” samochodem poprzez Szwecję i Norwegię. Po drodze Laponia o której marzę od lat. Noclegi już zamówione, w hotelach i na campingach. Zgadzam się z wnioskami o airbb. Skorzystalam już z wielu twoich rad i tak będzie i tym razem. Ten artykuł dał mi wiele do przemyślenia. Ale oczywiście podróżuję bez zegarka i krokomierza ! Pozdrawiam i wspaniałego roku życzę! Majka

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading