Czechy

Czechy. Wakacje na Morawach w akompaniamencie wina

Wspaniały pomysł na wakacyjny wyjazd 2021 roku

Byłem tam niedawno i spędziłem w tym miejscu cudowny czas. Była tam Magdalena i wróciła zachwycona. W końcu jedziemy do tej krainy wspólnie także w tym roku. Co jest takiego w tej części Czech, co przyciąga podróżnych o różnych porach roku? Czy jest to dobre miejsce na powolne, spokojne, ale jakże ciekawe wakacje w czasach, gdy turystyka powoli i nieśmiało otwiera się po miesiącach przerwy? 

Morawy Południowe, o nich bowiem dzisiaj mowa, są prawdziwym winiarskim rajem. Krainę przecina sieć rowerowych szlaków winiarskich wiodących poprzez piękną, lekko pofałdowaną krainę, wśród piwnic winnych i malowniczych wiosek i miasteczek. Po tej na wskroś bajkowej krainie możemy podróżować także własnym samochodem, motocyklem, a nawet pieszo. Warto zastanowić się nad formą, jeśli kluczem naszego programu będzie konsumpcja wina, a to, na Morawach potrafi zachwycić! 

A propos zachwytów – jedna rzecz, którą wszyscy powinni zweryfikować, to mit o tłustym, czeskim jedzeniu. Fakt, Czesi potrafią przesadzić z ciężkością dań, szczególnie w „czeskiej” części Czech. W tej morawskiej, ponieważ jedzenie jest towarzyszem wina, potrafi ono zachwycić różnorodnością i innością od tego, co mamy w zwyczaju myśleć o lokalnej kuchni.

Morawy Południowe to region w południowo-wschodniej części Czech tuż przy granicach z Austrią i Słowacją. Historycznie stanowił on strategiczne miejsce na mapie Europy w którym krzyżowały się ważne szlaki handlowe. Wzdłuż przecinających malowniczy krajobraz rzek powstawało przez wieki wiele ważnych dla lokalnej gospodarki miasteczek i miast, którymi dziś zachwycamy się podróżując po tym regionie kraju. Na niewysokich wzgórzach i w pofalowanych krajobrazach tego obszaru przez wieki aż po dziś dzień rozciągały się winnice oraz sady owocowe.

W regionie znajdziemy malownicze miasteczka, zamki i pałace oraz zabytki UNESCO. W Brnie, największym mieście regionu odwiedzimy funkcjonalistyczną Willę Tugendhatów, jedyny zabytek architektury modernizmu w Czechach, wpisany na UNESCO.  Kolejnym zabytkiem UNESCO w regionie jest zespół parkowo-pałacowy Lednice-Valtice, powstały w XVII-XX wieku w majątku Liechtenstejnów. W pobliżu znajdziemy miasteczko Mikulov, z pięknym, barokowym zamkiem i Znojmo z malowniczym centrum otoczonym średniowiecznymi murami obronnymi. Wszystkie te miejsca budują dosyć idylliczny obraz regionu. 

Podróżując na Morawy warto pamiętać o jego wyjątkowej odmienności, którą mieszkańcy zawsze podkreślają w spotkaniach z turystami. „Morawianie piją wino, a Czesi piją piwo. Właściwie to wszyscy piją piwo, ale Morawianie lubują się w winie przede wszystkim” – opowiada mój znajomy z tamtych stron. 

Południowe Morawy. Wybrane atrakcje regionu

Przyjeżdżając z Polski, naturalnym będzie rozpoczęcie podróży po regionie od krótkiej wizyty w największym mieście Moraw i zarazem drugim największym mieście Czech – Brnie. Brno ukazało nam kulinarną scenę południowych Moraw i rozpoczęło naszą podróż winno-kulinarną przez ten obszar. Jest to kraina, w której każdy znajdzie coś dla siebie – od zabytków UNESCO przez fascynujące skarby przyrody jak park narodowy Podyje aż po całą, słynną kulturę winiarską regionu. 

W samym Brnie miejscem numer jeden jest dla mnie Willa Tugendhatów. Każdy pasjonat sztuki i architektury powinien się tam zjawić. W historycznym centrum miasta warto wybrać się na spacer po urokliwych uliczkach, odwiedzić tak zwany Rynek Warzywny, wspiąć się na wieżę ratuszową i w końcu wejść na wzgórze katedralne. Więcej na temat Brna przeczytacie w tekście tutaj

Podróżując dalej na południe między winnicami regionu raz po raz natrafia się na piękne miejsca, w których zdecydowanie warto się zatrzymać. Jak na przykład w starym mieście Dolní Kounice znajdującym się około 25 km na południe od Brna. W mieście znajduje się wiele zabytków z różnych okresów historycznych, z których najciekawsze to romantyczne ruiny klasztoru Rosa Coeli oraz żydowska, świetnie zachowana synagoga. Poza tym w miasteczku znajdziecie także cmentarz żydowski, inne kościoły i kaplice, renesansowe domy oraz oczywiście, wszędzie wokół sady i winnice, na których uprawiana jest słynna Frankovka.

Klasztor Rosa Coeli to miejsce wyjątkowo bajkowe. Założony w 1181 przez Vilém z Pulina, w czasie wojen husyckich został spalony, i choć był jeszcze ratowany, bardzo szybko popadł w stan nie do odratowani. Dzisiejsze ruiny, pozbawione dachu i posadzki, nadal zachowały ogromny czar.

Kontynuując na południe w kierunku austriackiej granicy, dotrzemy do jednego z najbardziej malowniczych miasteczek Moraw. Mikulov to miasteczko, kóre urzeka całkowicie – przede wszystkim swoim pięknym, małomiasteczkowym krajobrazem, który odsłania się w pełni przed nami, gdy wejdziemy na jedno z miejskich wzgórz. Pierwsza pisemna wzmianka o Mikulovie pochodzi z 1173 r. Położenie geograficzne miasta sprawiło, że stało się ono miejscem, w którym łączyły się prądy kulturowe i religijne oraz mieszały się różne grupy etniczne. Ich dziedzictwo można do dziś podziwiać w tym morawskim mieście. Znacząca społeczność żydowska, która była jedną z najsilniejszych na Morawach, zaczęła pojawiać się tutaj od połowy XV wieku wraz z Czechami i Niemcami. 

Przebywając w Mikulovie koniecznie odbijcie na wschód, gdzie możecie zachwycić się wyjątkowym zabytkiem UNESCO w regionie – to zespół parkowo-pałacowy Lednice-Valtice, powstały w XVII-XX wieku w majątku Liechtenstejnów. Absolutnie wspaniałe ogrody i atmosfera miejsca sprawiają, że jest to genialny punkt na popołudniowy wypoczynek. 

W końcu w naszej podróży po Morawach musimy odbic nieco na zachód i zajechać do Znojmo. Znojmo vidím tě dvojmo – śpiewał Ivan Mládek – Znojmo, Znojmo, widzę cię w dwóch odsłonach, tym razem to nie duchy – rozbrzmiewa refren. Rzeczywiście w Znojmo zobaczyłem dwie rzeczy, i nie było to ani wino, ani duchy. To, co zobaczyłem na miejscu, to jedno z najpiękniejszych małych miasteczek, które odwiedziłem w życiu oraz idealne miejsce na spędzenie niespiesznego weekendu – długiego czy krótkiego, jakiego tylko chcecie. W gruncie rzeczy spędziłbym tam nawet wakacje, tak bardzo zauroczyło mnie to morawskie miasteczko na granicy z Austrią. Dawno żadne małe miasto nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak Znojmo. Każdy przemierzony metr, każda kolejna uliczka i zaułek miasta sprawiały, że jeszcze będąc na miejscu, chciało się wracać.

Znojmo położone jest na skalistym urwisku nad rzeką Dyje. Główne atrakcje miasta to zamek Znojmo, którego korzenie sięgają 1055 roku, gotycki kościół i wieża oraz labirynt katakumb pod miastem, który powstał w celach obronnych. To prawie 30 km tuneli, które służyły do przechowywania wszystkiego, od marynat po amunicję, i do których zwiedzania można wybrać się ze zorganizowaną grupą. Więcej o samym Znojmo przeczytacie tutaj. 

Odwiedziwszy największe atrakcje regionu, możemy spokojnie skupić się na wielu z tych malowniczych wiosek pośród których produkowane są słynne, morawskie wina. Pierwszym miejscem, które przychodzi mi do głowy, do którego wysłałbym każdą osobę zainteresowana kulturą wina, jest Šatov położony jest tuż przed granicą z Austrią. Winnice okolic gminy Šatov to jeden z najbardziej płodnych obszarów regionu. Doskonałe warunki glebowe i klimat kontynentalny sprawiają, że idealnie nadaje się do winogron.

Najsłynniejsza piwnica regionu to zdecydowanie Malovaný sklep Šatov, najprawdopodobniej wykuta pod koniec XIX wieku. Dzisiejszy kształt nabrała za sprawą Maxa Appeltauera, który rozpoczął pracę nad nią w 1934 roku. Appeltauer nie był z zawodu artystą a jednak stworzył na ścianach z piaskowca eklektyczny zestaw scen przedstawiających wszystko, od Zamku Praskiego po Królewnę Śnieżkę i Siedmiu Krasnoludków, a także herb Satowa. Z głównego tunelu rozchodzi się pięć mniejszych, które prowadzą do pomieszczeń, z których każde przedstawia inne motywy.

Pozostałe winnice, które wbiły się w moją pamięć rozrzucone były po miejscowościach o wdzięcznych nazwach: Velké Pavlovice, Němčičky, Bořetice, Kobylí oraz Vrbice. To kraina, która słynie z win najwyżej klasy, które certyfikowane są oznaczeniem VOC. Winiarze produkujący tutaj swoje wina tworzą niesamowite kompozycje z użyciem rosnących w okolicach szczepów, szczególnie zaś tych charakterystycznych dla regionu: Frankovka, St. Lauren czy Modry Portugal.

Miejscem, które urzeka pod wieloma względami, okazały się Vrbice. Ta urokliwa wioska powstała podczas niemieckiej kolonizacji około 1220 roku i nazywała się Michelsdorf. Najbardziej charakterystycznym obiektem jest znajdujący się na szczycie kościół św. Idziego, który można zobaczyć z daleka. Jedną z najciekawszych rzeczy, jakie można zobaczyć we Vrbicach są piwnice na wino, które stoją na siedmiu piętrach jedna nad drugą. Nie są to zdobione piwnice bogate w różne barwy czy też rozmiarowo największe w regionie, jednak wyróżniają się charakterystycznymi gotyckimi łukami przy wejściu.

Republika Kraví Hora to z kolei miejsce, w którym zrozumieć można czeskie poczucie humoru. Wolna Federalna Republika Kraví hora to mikropaństwo założone we wsi Bořetice w powiecie brzecławskim, którego obywatelstwo przyjąłem przy okazji trzydziestego piątek kieliszka, którego wypiłem tego dnia. Założyciel republiki twierdzi, że pierwszy pomysł na założenie państwa pojawił się w latach osiemdziesiątych, jednak udało się dopiero w 2000 roku. 12 listopada 2000 r.

Morawy to jednak nie tylko piękne miejsca oraz wino i winnice, ale także cały koncept spędzania czasu powoli, spokojnie i pozytywnie. Z bliską osobą lub przyjaciółmi, w akompaniamencie dobrego jedzenia, którego wiernym towarzyszem jest napój bogów produkowany w tym regionie. Morawy to idealne miejsce na podróż nie tylko w nadchodzące wakacje, ale także jesienią, gdy cała okolica nabiera pięknych barw a po zbiorze winogron, zaczyna się wielkie świętowanie. 

Tak kończymy morawską serię pełną kolorów jesieni, smaków czeskiej kuchni, aromatów wina oraz wspaniałych ludzi, których poznaliśmy na szlakach naszej podróży. Do Polski wracam z poczuciem, że jeszcze wiele mamy do odkrycia u naszych sąsiadów za miedzą. I Wam także życzę, abyście odkrywali dla siebie to, co niedalekie a równie piękne jak odległe krainy naszego globu. A jeśli macie jakieś niesamowite miejsca, którymi chcielibyście się podzielić – tak z Czech jak i Moraw – koniecznie wspomnijcie o nich w komentarzach poniżej.

***

Tekst powstał we współpracy z Czeską Centralą Ruchu Turystycznego -CzechTourism

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

0 komentarzy dotyczących “Czechy. Wakacje na Morawach w akompaniamencie wina

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.