Site icon Wojażer

Brescia. Krótki przewodnik po mieście, które może zastąpić Bergamo

Lubię spoglądać na tę pocztówkę. Stara, pochodząca chyba z lat pięćdziesiątych, pożółknięta i zniszczona, leżała za witryną w hotelowym lobby. Zrobiłem jej zdjęcie, odpowiednio wyciąłem, pozbyłem się okropnej żółci i rozjaśniłem. I tak zobaczyłem obrazek włoskiego miasta idealnego, choć niewiele odbiegał on od tego, co właśnie widzieliśmy spacerując w stronę naszego hotelu. Jest na niej wszystko, co potrzebuję do szczęścia: Albergo, w którym mogę się przespać; Bar, w którym mogę coś wypić, Ristorante i Taverna, gdzie mogę coś zjeść i Piazza Duomo, na którym mogę usadowić się leniwym popołudniem, odpalić papierosa w towarzystwie czarnej kawy i obserwować ludzi oraz ich codziennie kreacje i zachowania. Od czasu do czasu przetoczy się ów plac jakiś skuter, którego silnik pracuje za głośno i który spłoszy ptactwo grzebiące w resztkach croissanta lub pizzy. Czasami mam wrażenie, że takie moje Włochy idealne mógłbym sobie tak malować bez końca, czarnym ołówkiem na białej, małej kartce wielkości pocztówki.

Włochy w jakiś sposób uczą człowieka, że naprawdę niewiele trzeba do szczęścia.

Do Brescii trafiliśmy z Magdaleną zupełnie przypadkiem, gdyż siedząc w Padwie, kompletnie odechciało nam się jechać do Wenecji. To był ten moment, kiedy miłość do Włoch spokojnych, posezonowych i pozbawionych ogromnych tłumów podróżnych, przeważyła nad ciekawością zalanego przez wodę miasta. Otworzyliśmy mapę i szukaliśmy jakiegoś miejsca, które przykułoby naszą uwagę, a jednocześnie byłoby zlokalizowane blisko Bergamo, aby ostatnie dni naszego pobytu we Włoszech spędzić w błogiej atmosferze lenistwa i la dolce vita. Przeważyła nazwa. Breszia, bo tak się ją wymawia, brzmi tak melodyjnie, tak kusząca i tak spokojnie, iż postanowiliśmy właśnie tam udać się na ostatnie chwile naszej ostatniej włoskiej wyprawy.

Jadąc do Brescii nie wiedzieliśmy jeszcze, że przyjeżdżamy do miasta, które spokojnie mogłoby konkurować z położonym nieopodal, urokliwym i dobrze znanym Polakom, Bergamo.

Bergamo zna bowiem praktycznie każdy, zaś jeśli nie zna, zapewne je pozna, gdyż jest ono jednym z najlepiej skomunikowanych z Polską włoskich miast. Urzeka świetnymi lokalami, pięknie położonym starym miastem i bliskością lokalnego lotniska. Brescia jest podobna, a przez bycie odrobinę mniej znaną, jest miejscem jeszcze bardziej spokojnym, choć jak na Włochy Północne przystało, stosunkowo majętnym. Aby do niej dotrzeć, wystarczy godzina jazdy powolnym, leniwie toczącym się przez Lombardię, pociągiem, który wyrusza z Bergamo. Po chwili znajdziemy się w miejscu, które wygląda jak swój nieodległy sąsiad, zanim dotarły do niego tłumy turystów i ludzi, którzy czekają kilka godzin na swój kolejny lot Ryanaira w kierunku dalszych miejsc, do których dociera.

Brescia. Największe atrakcje miasta

Ogromną gratką dla pasjonatów motoryzacji jest wyjątkowe muzeum położone na obrzeżach miasteczka, o którym opowiadałem w niedawnej historii o rajdzie Mille Miglia. Ten stylowy rajd samochodowy odbywa się po dziś dzień i jest jednym z kół napędowych turystycznego ruchu przybywającego do miasta. Jeśli jednak nie należycie do fanów motoryzacji, rozważcie przybycie do miasta zawsze, poza datami, gdy rusza z niego rajd. Ceny potrafią wtedy poszybować do kosmicznych poziomów.

Brescia to jednak o wiele więcej aniżeli tylko historie samochodowe, a poza tym jednym wydarzeniem, miasto nie jest miejscem, które swoje bogactwo i naturę buduje zdecydowanie na czymś innym aniżeli na turystyce, co czyni je miasteczkiem bardzo autentycznym.

Jaka jest Brescia?

Odwiedzenie Brescii to swoista zabawa w grę miejską, w której poznajemy tkankę niezwykle specyficznego miejsca. Z jednej strony niewielkie rozmiary miasta, z drugiej zaś jedna linia metra, co zadziwia, szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż w największej stolicy Europy Środkowej, w Warszawie, do niedawna funkcjonowała jedna nitka, która dopiero niedawno przeobraziła się w krzyż, czyli w nitki dwie. W Brescii historia rozwoju włoskiego, niewielkiego metropolis, miesza się ze współczesnością, z biznesem, przemysłem i tym, z czego słyną północne Włochy – z pieniądzem. Za pieniądzem idzie tam zaś jakość: jakość życia, jakość miasta, jakość jedzenia i picia. Dla mnie jest to jedno z tych miast, w których można zaszyć się na chwilę, jeśli ktoś nie musi od razu uciekać na toskańską, idylliczną wieś, i odpocząć od całego boskiego świata żywiąc się nieziemskimi stekami, a potem spalając je spacerem na górujący nad miastem zamek.

Co zobaczyć w Brescii?

1. Zamek w Brescii – Castello

Położony na wzgórzu ponad miastem zamek w Brescii to miejsce, powiedziałbym, dosyć intymne w porównaniu do Citta Alta w Bergamo. Oferuje jednak idealną scenerię na piękny, popołudniowy spacer przed wieczorną kolacją. Uliczki prowadzące na szczyt są niezwykle urokliwym traktem, po którego przejściu możemy raczyć się pięknymi widokami na miasto. Przysadzisty zamek stracił o grubych murach stracił wszystkie swoje funkcje militarne pod koniec dziewiętnastego wieku, po czym miejsce zostało przejęte przez miasto i obecnie pełni funkcję muzeum.

2. Ruiny rzymskie i Santa Giulia

Poniżej zamku znajdują się najstarsze rzymskie ruiny w tej części Włoch, miejsce, które przypomina o długiej historii Brescii i niezwykłym, historycznym i kulturowym, bogactwie miasta. Tuż obok znajdziemy najważniejsze muzeum miejskie – Santa Giulia, miejsce warte odwiedzenia, a przy okazji, warte wspomnienia, iż zamknięte jest w poniedziałek.

3. Piazza Paolo VI: Nowe Duomo i Stare Duomo

O ile Bergamo szczyci się Janem XXIII, o tyle Brescia szczyci się papieżem Pawłem VI, następcą wspomnianego papieża. Plac, który kiedyś nazywał się placem katedralnym, Piazza Duomo, dziś nosi imię papieża, który pochodził z tych właśnie okolic. To taki mały wszechświat Brescii, gdzie znajdzie się wszystko, co każde włoskie miasto powinno posiadać – budynki administracji, starą katedrę, a nawet i nową, do tego fontanny, kawiarnie i bogate domy mieszczańskie okraszone małymi sklepikami na parterze. Nowa, ponad stupięćdziesięcioletnia katedra w Brescii może pochwalić się trzecią największą kopułą we Włoszech.

4. Piazza della Loggia

Siedziba władz miejskich z pałacem przykrytym charakterystycznym dachem to miejsce, gdzie odbywa się wszystko od protestów politycznych, przez koncerty po różne występy artystyczne, jak ten, na który trafiliśmy, gdy przyjechaliśmy do Brescii.

5. Piazza della Vittoria

Dla wielu będzie to niezwykle niewłoski plac, jednak ta średniowieczna przestrzeń wyburzona i przebudowana w latach 30. poprzedniego wieku, stanowi dla mnie niezwykły przykład architektury okresu włoskiego faszyzmu. Architekt-urbanista Marcello Piacentini zaprojektował przestrzeń, w której znalazło się miejsce na kilka budynków użyteczności publicznej, w tym masywny gmach poczty, z której nie można wysłać kartek pocztowych.

Muzea w Brescii

Informacje dostępne na: http://www.bresciamusei.com

Nocleg w Brescii

Jak dla mnie nie ma lepszego, posiadającego cudowniejszą duszę i czar Włoch, miejsca, aniżeli Albergo Orologio. Rezerwując to miejsce poproście o pokój, którego zdjęcia wyskakują na stronie hotelu. Mały balkonik wychodzi na  ulicę, z której widać kawałek Placu Pawła VI. Pokój był ujmujący, a przesiadując w nim późnym wieczorem, czułem się jakbym przeniósł się do starych dobrych Włoch sprzed kilku dziesięcioleci.

Jedzenie w Brescii

Są dwa miejsca w mieście, w których jedliśmy i które zapamiętaliśmy bardzo dobrze:

Przemieszczanie się w Brescii

Jak u siebie, w Krakowie, wszędzie dojdziecie pieszo. Transport publiczny użyjecie w zasadzie w dwóch przypadkach. Pierwszy to sytuacja, w której ruszycie z centrum do Museo Mille Miglia, drugi zaś to chwila wyjazdu z Brescii, gdy zechcecie wskoczyć do linii metra, aby szybko znaleźć się na dworcu. Choćby dla tych dwóch przypadków, warto kupić bilety całodobowy, który zwraca się po dwóch, trzech przejazdach. W sam raz na powyżej wymienione. W każdym innym przypadku, lub też jeśli nie przewidujecie odwiedzenia Museo Mille Miglia, po prostu, zaleca się spacer.

Brescia posiada 17 linii autobusowych i jedną linię metra otwartą w 2013 roku, która łączy południowe i północne części miasta.

Exit mobile version