Słowacja

Bańska Bystrzyca. Przystanek w słowackich podróżach

Bańska Bystrzyca to miejsce, w którym warto zatrzymać się na chwilę przejeżdżając przez Słowację

Jesień coraz śmielej puka do naszych drzwi. To nic, najprościej jest zaakceptować zmienność, krótszy dzień i ogólnie mniejszą energię. To zwykły cykl życia i choć trudno się z nim pogodzić po letnim haju, należy go zaakceptować i przejść nad nim do codzienności.

Ten czas bywa jednak niekiedy jednym z najpiękniejszych okresów do podróżowania. Nie kiedy leje i zacina tak, że wszystkiego się odechciewa, oczywiście, że nie to mam na myśli. Raczej pomiędzy lub zaraz po, kiedy lekkie mgły podnoszą się nad lasami wciąż oddającymi masy parującego ciepła. Jesienne poranki mają tę niepowtarzalną magię. Mają też niezaprzeczalny plus w postacie tego, że na wschody słońca nie trzeba już wstawać w środku nocy. Tak, dzień się skraca, ale przecież to tylko motywuje do lepszej organizacji a może także do odrobinę dłuższego spania?

Jesień to okres, kiedy wyjątkowo piękna jest Europa Środkowa. Rzecz to zupełnie subiektywna – ma się rozumieć – dla jednych bowiem to, co jesienią piękne, to samolot do ciepłych krajów. Dla drugich, ja chociażby ja, piękno jest tuż obok. Europa Środkowa robi się więc senna i spokojna, pozbawiona mas turystycznych, pochowana w szkołach, poukładana w biurach, czasami aktywniejsza pod koniec tygodnia ale jednak kameralna. Spokój rozlewa się na tę krainę i powoli hibernuje ją w przygotowaniu do nadchodzącej zimy. Zanim ta nadejdzie, zaoferuje nam jednak prawdziwy spektakl barw.

Jesienią odwiedzamy więc miejsca niepozorne, wpadamy do nich na chwilę, przekąsimy coś i wypijemy po czym wrócimy do domu. Dziś chciałbym więc opowiedzieć o takim niepozornym miejscu, które celowo lub przypadkiem odwiedzić możecie będąc na Słowacji lub przez nią przejeżdżając.

Do miejsca tego sprowadził mnie jeden budynek, kolejny przykład na to, jak pasja do ciekawej architektury prowokuje człowieka do spojrzenia na jakieś miejsce. Tym miejscem jest dziś Bańska Bystrzyca.

Położona przy jednej z najczęściej uczęszczanych tras w kraju, która prowadzi podróżnych do Bratysławy i dalej, do Wiednia, miasto niejako ukryte jest przed oczyma podróżnych za masą bloków i budowli industrialnych. Jeśli jednak zjechać z owej trasy, przedrzeć się przez dzielnice mieszkaniowe i dotrzeć do centrum, okazuje się, że to bardzo przyjemne miejsce na krótszy lub dłuższy spacer.

Większość zabytków Bańskiej Bystrzycy koncentruje się w pobliżu centralnego, malowniczego placu SNP – Słowackiego Powstania Narodowego, który latem obfituje w kwiaty i uliczne kawiarenki.

To właśnie te trzy litery – SNP – przyciągnęły mnie do tego miasteczka ponieważ tuż obok wspomnianego placu, nieco na uboczu, znajduje się jeden z najciekawszych budynków, jakie wyprodukował czechosłowacki okres socjalizmu. Museum Slovenského národného povstania – SNP właśnie – to niezwykle interesująca bryła.

Gdy należało się do krajów, które wraz z Hitlerem najechały na Polskę 1 września 1939 roku, a niestety Słowacja rządzona przez faszystowskiego księdza Tiso (po zakończeniu II wojny światowej skazanego i powieszonego za zbrodnie wojenne), tym bardziej chce się opowiedzieć historię walki z faszyzmem.

Opowiedzmy sobie tę historię w telegraficznym skrócie. W 1939 roku Słowacja wraz z Niemcami napadła na Polskę. Do 1944 roku żyła sobie względnie spokojnie rządzona przez katolickiego księdza, który współpracując z nazistami rozwiązywał na Słowacji kwestię żydowską wyjątkowo gorliwie. Przy okazji, Słowacja przeżywała dosyć mocny rozkwit gospodarczy. Widząc zapewne rychły upadek Rzeszy, w sierpniu 1944 na Słowacji wybuchło powstanie narodowe. Część słowackiego wojska przeszła na stronę powstańców zaś ksiądz Tiso, zdając sobie sprawę, że jego siły nie zdołają stłumić powstania, poprosił Niemców o pomoc w zaprowadzeniu porządku. Wehrmacht i SS skutecznie stłumiły spotkanie, zniszczyły pełno miasto i wsi i zabiły ogrom ludzi.

30 października 1944 roku w zdobytej przez hitlerowców powstańczej stolicy – w Bańskiej Bystrzycy właśnie – z okazji zdławienia Słowackiego Powstania Narodowego ksiądz Tiso odprawił mszę dziękczynną, podczas której powstańców nazwał bandami komunistów i bolszewików.

Grzechy kościoła katolickiego to temat na opasłą książkę historyczną, więc nie będę się nad nimi w tej chwili pastwił. Fakty są jednak takie, że wspomniani przez niego, prawdziwi komuniści i bolszewicy w końcu na Słowacją nadeszli, władzę nad Czechosłowacją przejęli i kraj ten znacznie przekształcili.

Wpływ Słowackiego Powstania Narodowego na powojenny rozwój Słowacji oraz konieczność dokumentowania, a zwłaszcza przechowywania dokumentacji aktywnego udziału Słowaków w walce z faszyzmem oraz cierpień, ofiar i strat wyrządzonych ludzkości przez nazizm w czasie II wojny światowej, doprowadził do powstania Słowackiego Muzeum Powstawania Narodowego.

W 1953 Słowacka Akademia Nauk zorganizowała konferencję naukową na temat opracowania historii Słowackiego Powstania Narodowego. Wnioski z konferencji zawierały prośbę o utworzenie Muzeum Słowackiego Powstania Narodowego, które będzie prowadziło badania naukowe i działalność dokumentacyjną w zakresie historii walki narodowowyzwoleńczej Słowaków oraz historii Słowackiego Powstania Narodowego. Starania o utworzenie Muzeum SNP wspierało także zainteresowanie publiczności wystawą poświęconą Słowackiemu Powstaniu Narodowemu, którą w 1953 roku obejrzało 10 tys. osób.

Uchwała 49. posiedzenia Sekretariatu KC KPZR z 22 grudnia 1954 r. stanowi: „1) Zatwierdzić przeniesienie ekspozycji Słowackiego Powstania Narodowego do Bańskiej Bystrzycy w formie stałego muzeum”.

Ten interesujący architektonicznie budynek symbolizuje historię narodu słowackiego w dwóch asymetrycznych żelbetowych pomnikach połączonych mostem. Symbolizuje on ideę Słowackiego Powstania Narodowego jako ważnego kamienia milowego w życiu słowackiego społeczeństwa podczas II wojny światowej. W centrum kompozycji znajduje się „pomnikowy hol wejściowy” na parterze, wykończony drewnianymi płytami. W bryle parteru znajduje się archiwum naukowe, sala wykładowa, toalety, pomieszczenia magazynowe i depozytowe.

Przestrzeń pomiędzy dwoma budynkami wykorzystywana jest jako symboliczny grób Nieznanego Żołnierza z wiecznym płomieniem. Przechowywane są tam również tablice upamiętniające ofiary Holokaustu ze Słowacji oraz zagranicznych bojowników Słowackiego Powstania Narodowego. Cały pomnik Słowackiego Powstania Narodowego został ogłoszony narodowym dziedzictwem kulturowym.

Muzeum znajdujące się w Miejscu Pamięci Słowackiego Powstania Narodowego zawiera dużą kolekcję wojskową, w tym wystawę plenerową czołgów, artylerii, samolotów i pociągów pancernych z czasów II wojny światowej.

Po lekcji historii wybieramy się na krótki spacer po starym mieście połączonym z kolacją i degustacją słowackich win.

Historyczne centrum zdominowane jest przez wieżę zegarową zbudowaną w 1552 roku. W XVIII wieku na rynku wzniesiono kolumnę morową z wdzięczności Matce Boskiej za zakończenie śmiertelnej zarazy. Kolumna została tymczasowo usunięta przed wizytą sowieckiego przywódcy Nikity Chruszczowa w 1964 roku, ponieważ symbol religijny był uważany za zbyt wstydliwe tło dla przemówienia przywódcy komunistycznego.

Katedra św. Franciszka Ksawerego jest kopią jezuickiego kościoła Gesu w Rzymie i od 1776 r. jest siedzibą rzymskokatolickiej diecezji bańskobystrzyckiej. Inne ważne zabytki na placu to secesyjna fontanna z początku XX wieku oraz czarny obelisk wzniesiony ku czci żołnierzy radzieckich poległych podczas wyzwalania miasta w 1945 roku.

Większość budynków otaczających rynek i pobliskich uliczkach to dobrze zachowane gotyckie, renesansowe i barokowe dwory szlacheckie oraz zamożne mieszczańskie rezydencje. Najciekawsze z nich to Dom Benickiego i Dom Thurzo, w którym znajduje się muzeum z regionalną kolekcją archeologiczną i niezwykłymi gotyckimi freskami. Większość budynków w centrum została przekształcona w luksusowe sklepy, restauracje i kawiarnie.

Najstarszą częścią Bańskiej Bystrzycy jest Zamek Miejski na skraju placu SNP. Jest on zamknięty w pozostałościach pierwotnych fortyfikacji – barbakanu chroniącego główną bramę, trzy bastiony i część murów. Zamek Miejski pełnił funkcję centrum administracyjnego miasta, a także chronił królewski skarbiec.

Bańska Bystrzyca posiada również rozległą sieć oznakowanych szlaków turystycznych w całym mieście. Zimą przyciąga miłośników narciarstwa biegowego i zjazdowego, ponieważ w pobliżu miasta znajduje się wiele ośrodków narciarskich, w tym ośrodek Donovaly słynący z wyścigów psich zaprzęgów.

Wiele wspaniałych miejsc do odkrycia na Słowacji znajdziecie w serii moich tekstów pod tym linkiem, które dokumentują moje podróże po tym kraju. Ponieważ Bańska Bystrzyca jest dokładnie w jego środku, zatrzymawszy się w niej możecie pomyśleć – co dalej? Dokąd teraz? Wokół znajdziecie całą masę skarbów! Koniecznie będąc w okolicy rozważcie odwiedzenie:

Spania Dolina: 15 minut (10 kilometrów), które przeniesie Was do miejsca z innego świata. Artykuł o tej miejscowości znajdziecie tutaj.

Vlkolinec: 50 minut (50 kilometrów), które przeniesie Was do jednej z najpiękniejszych wiosek tego kraju. Artykuł o tej wiosce znajdziecie tutaj.

Bańska Szczawnica: 45 minut (50 kilometrów), które przeniesie Was do najpiękniejszego miasteczka Słowacji. Artykuł o tym miejscu znajdziecie tutaj.

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

0 komentarzy dotyczących “Bańska Bystrzyca. Przystanek w słowackich podróżach

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading