Polska

Szczecin. Weekend na nieoczywistym krańcu Polski

Czy Szczecin wart jest zachodu? Poznaj historie, atrakcje i niesamowite realizacje architektoniczne stolicy Zachodniego Pomorza

Szczecin. Miasto, które w życiu odwiedziłem dwukrotnie – raz służbowo, raz przejazdem w drodze do Niemiec północnych. Zniszczone przez wojnę, niepolskie i niepewne, bo do niedawna niemieckie, zaniedbane przez strach niepewności, sprawiało wrażenie miejsca, do którego niekoniecznie chce się wracać. Do niedawna. Polska przeszła przez minione lata przez niewiarygodną transformację, a wraz z całym krajem, przeszły także jego miasta, w tym Szczecin.

Pierwszy cień zainteresowania pojawił się przed kilkoma laty, gdy przez Polskę i Europę przewinęła się wiadomość o niesamowitym projekcie architektonicznym, który przemienił centrum Szczecina i zachwycił odbiorców na całym świecie. Tych perełek w zasadzie było znacznie więcej. Pojawiła się więc powoli kiełkująca myśl, aby do miasta na dalekiej północy powrócić. Pytanie tylko jak?

Nie jest to  pytanie bezzasadne. Dla kogoś, kto pochodzi z południa kraju, wyprawa do Szczecina była synonimem prawdziwej męki. W kwestiach długości podróży trasa ta przebijała loty do Nowego Jorku i to znacznie. Połączenie krajowymi liniami lotniczymi z przesiadką w Warszawie nigdy nie należały do najbardziej ekonomicznych, toteż tym bardziej ucieszyła człowieka wieść, iż irlandzki przewodnik testuje kolejne połączenie krajowe. Jak się okazało już na pokładzie, niekoniecznie krajowe, gdyż samolot wypełniony był w dużej mierze przez Niemców z północy kraju. Tak czy inaczej, cieszył widok wysokiej frekwencji na połączeniu, które zbliża dwa krańce Polski – Kraków oraz właśnie Szczecin.

Niestety nie wszystko może być idealne. W przypadku chęci weekendowej podróży do stolicy województwa Zachodniopomorskiego, pięknie układa się sobotni lot lekko po godzinie dwunastej, problem jednak pojawia się z niedzielnym powrotem. Bo jak tu uratować się przed koszmarem dziewięciu lub dwunastu godzin w pociągu bez WARSu? Na szczęście i to udaje się dosyć łatwo rozwiązać. Otóż Szczecin połączony jest gęstą siatką połączeń autobusowych z berlińskimi lotniskami Tegel i Schonefeld. I tak, mieszcząc się w kwocie stu złotych, przetransportowałem się z południowych do północnych krańców kraju i wróciłem do domu z jednego z najgorszych lotnisk Europy – berlińskiego Tegel. Czy było warto?

Szczecin widok na miasto

No właśnie. Czy Szczecin wart jest zachodu? Kiedy kilkanaście lat temu odwiedziłem miasto po raz pierwszy, zrobiłem z siebie idiotę pytając się w recepcji, którędy do morza. Tak, nawet komuś, kto potem został Wojażerem zdarzały się takie prymitywne wpadki, o czym zresztą po dziś dzień opowiadam z wielką przyjemnością. Uprzejma recepcjonistka doradziła, żebym wyszedł z hotelu, skręcił w prawo i kontynuował spacer prosto przez jakieś sześćdziesiąt kilometrów.

Ta historia pokazuje, jak nasze ziemie zachodnie, dawniej zwane ziemiami odzyskanymi, nadal stanowią swoistą terra incognita, nieznany obszar, dla wielu osób z kraju. Z zamkniętymi oczami mógłbym narysować topografię centrum Lwowa, zaś o naszym mieście na północno-zachodnim krańcu kraju, sporo rzec nie mogłem. Po pierwszej i kolejnej wizycie w Szczecinie nie pojawiła się jednak u mnie żadna negatywna konotacja jeśli chodzi o to miasto. Wręcz przeciwnie – jego nieznajomość oraz to, co Szczecin zrobił w ostatnich latach, budowało we mnie pewne napięcie. To z kolei przyniosło odpowiedź na nurtujące mnie pytanie – tak, warto – pomyślałem pewnego dnia i krótko potem znalazłem się ponownie w miejscu, o którym dzisiaj piszę.

Szczecin nocą

Szczecin, rok 1945. Zrujnowane przez amerykański i angielskie naloty bombowe miasto pozostaje pod kontrolą Sowietów. Kiedy hitlerowskie Niemcy poddawały się w maju 1945 roku, niekoniecznie pewne było to, czy niemieckie miasto Stettin będzie dzisiejszym Szczecinem. Krótko po tym pojawiła się jednak w mieście delegacja polska wysłana przez Warszawę do zaprowadzenia na miejscu nowej administracji. Nie zabawili oni jednak w mieście na długo, gdyż alianci nie zdecydowali jeszcze o statusie miasta. Dopiero w lipcu 1945 roku, przy okazji kolejnej, trzeciej próby, usunięta została administracja niemiecka i ustanowiona polska.

Konferencja w Poczdamie, które miała miejsce między 17 lipca a 2 sierpnia 1945 ustanowiła zachodnią granicą Polski. Ta miała od tego momentu przebiegać Nysą Łużycką oraz Odrą. Polskie starania o Szczecin poparł wtedy sam Stalin, dzięki czemu ujście rzeki Odry po raz drugi w historii, po ośmiuset latach dokładniej rzez ujmując, znalazło się w granicach Polski. Polska „przywróciła ziemie do macierzy”, jednak ziemia ta, miasto, o którym opowiadamy, pozostawało gruzowiskiem.

W szczecińskiej bazylice archikatedralnej rozmawiam z jednym z opiekunów miejsca – Panie, nikt o tym mieście nie myślał przez dziesięciolecia jako o swoim. Wszyscy wierzyli, że Niemcy wrócą. Dopiero od czasów wolności czujemy się tu jak u siebie. Moja rodzina przyjechała z kresów, zostawiliśmy za sobą piękne miasta, zastaliśmy ruiny. Po co odbudowywać miasto, które potem przyjdą i odbiorą – myśleliśmy. Teraz wiele się zmieniło – słyszę podczas naszej rozmowy.

Historia szczecińskiej katedry to historia współczesnego Szczecina w pigułce, a także poniekąd historia powojennej Polski, gdzie najpierw zabezpieczano ruiny, potem dopiero budowano a następnie, w dzisiejszych czasach, upiększano.

W 1944 w wyniku bombardowania świątynia uległa prawie całkowitemu zniszczeniu. Między 1947–1949 zabezpieczono kościół przed dalszą destrukcją jednak dopiero między 1972 a 1974 odbudowano zniszczoną katedrę. W 2007 rozpoczęła się przebudowa zwieńczenia wieży, by w końcu 12 stycznia 2008 na wieże powrócił strzelisty hełm.

Szczecin katedra

Rzeczywiście dopiero podczas tej wizyty poczułem, że coś w tym mieście naprawdę się dzieje. A że całe życie kraju nie toczy się w Warszawie i w Krakowie, cieszy widok innych ośrodków miejskich, które znajdują pomysł na siebie i potem przyciągają odwiedzających z innych części kraju. Czym przyciągnął Szczecin mnie? W skrócie można rzec, że filharmonią.

Nowa Filharmonia to miejsce dla mnie absolutnie wyjątkowe. Od momentu jej powstania chciałem zobaczyć ją na żywo. Co ciekawe dla kogoś z południa – znajduje się ona   w centrum miasta na skrzyżowaniu ulic Małopolskiej i Matejki. Jakże swojsko. Budynek został zaprojektowany przez Barozzi Veiga Studio z Barcelony i otrzymał pierwszą nagrodę na międzynarodowym konkursie architektonicznym Miesa van der Rohe w 2015 roku, co jest ogromnym wyróżnieniem w architektonicznym świecie. Jej kształt nawiązuje do szczecińskiego krajobrazu miasta oraz wielu jego budynków za pomocą charakterystycznego kształtu dachu. Styl elewacji podkreślony jest przez pionowe linie i smukłą masę. Budynek już stał się ikoną architektoniczną miasta i ważnym punktem jego promocji.

Oczywiście głównym jego zadaniem jest muzyka, goszczenie jej  w dwóch salach koncertowych: sali symfonicznej na 951 osób oraz sali kameralnej na 192 gości. Główne wejście znajduje się przy ul. Małopolskiej i prowadzi do reprezentacyjnego foyer o wysokości trzech kondygnacji. W przestrzeni foyer wejściowego pod salą kameralną znajduje się również dosyć przyjemna kawiarnia.

Pierwszą kawę postanawiam jednak wypić w kawiarni przy Centrum Dialogu Przełomy. To kolejny obiekt, czy też przestrzeń, która zbiera nagrody na całym świecie. To położone dosłownie na wprost filharmonii miejsce, które zaprojektował słynny i ceniony polski architekt – Robert Konieczny, jest kolejnym krokiem milowym do transformacji przestrzeni centrum Szczecina.

Muzeum Narodowe w Szczecinie – Centrum Dialogu Przełomy, to według opisu „miejsce spotkań i debat dotyczących kontrowersyjnych tematów, związanych z najnowszą historią Szczecina, Pomorza, Polski i świata.”

Rzeczywiście, tuż po sobotniej, południowej kawie byłem świadkiem kameralnej debaty toczącej się w murach obiektu. Debaty to jednak nie wszystko – koniecznie należy odwiedzić  podziemny pawilon, w którym  znajduje się wystawa stała, opowiadająca o latach 1939–1989.

Uczymy się najnowszej historii miasta w przestrzeni mocno sugestywnej i audiowizualnej, czyli tak, jak to się dzisiaj robi – z pomysłem i w opakowaniu atrakcyjnym dla współczesnego odbiorcy. Najważniejszym elementem wystawy jest „polskie miesiące”, czyli historia budowania tożsamość mieszkańców: Grudzień ’70, Sierpień ’80, Sierpień ’88, wielkie i ważne dla naszej historii momenty, które wpłynęły na transformacje ustrojowe w kraju i w Europie.

Nacieszywszy wzrok i swoje zmysły dwiema pięknymi realizacjami, przyszedł czas na zapoznanie się z resztą miasta oraz zobaczenie jak idzie rewitalizacja pozostałych jego obszarów. Tym samym należało sobie odpowiedzieć na pytanie – co przyjeżdżający do Szczecina turysta może jeszcze zrobić, gdzie się wybrać, co zobaczyć zanim wróci do swojego miasta lub pojedzie dalej – do Berlina lub Hamburga? Dlatego też chciałem przytoczyć kilka punktów, które polecam, aby zrobić odwiedzając Szczecin.

Szczecin. Co robić, co zobaczyć i jakie są jego główne atrakcje?

Spacer po kameralnym starym mieście

Szczecińska starówka odrodziła się w bólach. Dla kogoś, kto przybywa tutaj z Krakowa, jej kompaktowy rozmiar może porażać. Należy jednak pamiętać o tym, jak bardzo wojna dotknęła miasta i że raz utracony raj, czasami po prostu trudno przywrócić. Mieszkańcy żartują, że to nowiutkie stare miasto, gdyż jego odbudowa rozpoczęła się dopiero w latach 90. i trwa do dzisiaj. To, co możemy oglądać dziś to i tak niezwykle przyjemne miejsce, w którym można się napić i zjeść coś dobrego.

Zamek Książąt Pomorskich

Każdy, kto wjeżdża do Szczecina mostami nad Odrą, może zobaczyć gotycką gotycką katedrę z czerwonej cegły i elegancką, bladą sylwetkę renesansowego zamku z zielonymi wieżami, które niegdyś były siedzibą książąt Gryfów – dynastii władającej Księstwem Pomorskim. Zamek Książąt Pomorskich ma pięć skrzydeł i dwa dziedzińce. Działając jako instytucja kulturalna, organizuje szereg wydarzeń kulturalnych: koncerty, przedstawienia teatralne, wystawy, konferencje i spotkania popularyzujące naukę, a także rozpowszechnia wiedzę o historii Pomorza Zachodniego. W skrzydle, w którym w dawnych czasach mieściła się mennica, można znaleźć dziś Centrum Informacji Kulturalnej i Turystycznej. Na dachu północnego skrzydła znajduje się panoramiczny taras, z którego można podziwiać wspaniałe widoki. W piwnicy skrzydła mieści się Krypta z sarkofagami sześciu książąt. Sala księcia Bogusława X, niegdyś książęca, jest obecnie salą koncertową z polichromatycznym sufitem w stylu renesansowym. XVII-wieczny zegar astronomiczny jest szczególną atrakcją turystyczną Zamku.

Katedra w Szczecinie

To kolejne miejsce, w którym odnajdziemy niesamowity punkt widokowy na miasto a także, jak wspominałem wcześniej, pigułka, w której zobaczymy całą burzliwą historię miasta, wojny i czasów odbudowy.

Taras widokowy na wieży Muzeum Narodowego

Muzeum Narodowe w Szczecinie powstało w 1945 roku i mieści się w pięknym, starym budynku. Można zobaczyć w ciekawe wystawy, jednak największą atrakcją samego budynku jest taras widokowy z piękną panoramą miasta.

Relaks w Cafe22

Jest to jedna z najbardziej rozpoznawalnych kawiarni w Szczecinie, która mieści się w biurowcu Pazim, przez mieszkańców zwanym Termosem. Jej nazwa pochodzi od lokalizacji na 22 piętrze. Jest to najwyżej położony lokal gastronomiczny w mieście, w którym warto zaszyć się na coś słodkiego lub mocniejszego. Piękny widok na Szczecin gratis!

Wały Chrobrego

Wały Chrobrego w Szczecinie to tarasy widokowe o długości 500 metrów, które położone są w centrum miasta, rzut beretem od filharmonii i dosłownie na wprost Muzeum Narodowego. Są wspaniałą wizytówką Szczecina, od której zacząć można długi spacer wzdłuż Odry w kierunku dworca PKP. To pięknie odnowiona promenada, która dziś pełna jest kawiarni, zaś wieczorem ożywa imprezami na świeżym powietrzu.

Waly Chrobrego.png

Wieczorny spacer po mieście

Nacieszywszy wzrok i swoje zmysły dwiema pięknymi realizacjami, przyszedł czas na zapoznanie się z resztą miasta oraz zobaczenie jak idzie rewitalizacja pozostałych jego obszarów. Tym samym należało sobie odpowiedzieć na pytanie – co przyjeżdżający do Szczecina turysta może jeszcze zrobić, gdzie się wybrać, co zobaczyć zanim wróci do swojego miasta lub pojedzie dalej – do Berlina lub Hamburga? Dlatego też chciałem przytoczyć kilka punktów, które polecam, aby zrobić odwiedzając Szczecin.

Inne atrakcje Szczecina to:

  • Kino Pionier: Najstarsze ciągle funkcjonujące kino na świecie (od 1909 roku).
  • Pałac pod Globusem: budynek, w którym urodzili się dwaj władcy Rosji (Katarzyna II i Maria Fiodorowna).
  • Muzeum Techniki, które posiada fajną kolekcję zabytkowych samochodów, motocykli, autobusów i tramwajów.
  • Brama portowa.
  • TRAFO – trafostacja sztuki Szczecin, czyli pierwsze prawdziwe centrum sztuki współczesnej w mieście.

Szczecin to jedna z wielu historii, które składają się w jedną, ogromną opowieść o polskiej transformacji krajobrazu miejskiego. Przeczytacie na ten temat w innych opowieściach z polskich miast klikając w poniższe grafiki.

IMG_6499.jpg

Snapseed.jpg

Snapseed 2.jpg

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

9 komentarzy dotyczących “Szczecin. Weekend na nieoczywistym krańcu Polski

  1. Jeszcze nie miałem okazji odwiedzić tego miasta, ale bardzo lubię takie nieodkryte „perełki”. Przypisywanie Szczecinowi dostępu do morza jest znane chyba w każdym zakątku Polski, bo ja również bardzo często spotykałem się z tym mylnym twierdzeniem. Wystarczy, że człowiek raz odwiedzi miasto i bardzo szybko pozwoli mu to obalić ten dość popularny mit. Kiedy odwiedzę Szczecin, tego jeszcze nie wiem. Jedno czego jestem obecnie pewny to fakt, że Szczecin nie leży nad morzem 🙂

    • Tak naprawdę te ironiczne gadanie o położeniu Szczecina nad morzem pokazuje ubogość naszych morskich tradycji i ignoranctwo. Za mało ludzi w Polsce uprawia żeglarstwo. Czy ktoś poddaje w wątpliwość położenie nad morzem Londynu, Hamburga czy Rotterdamu (leżą odpowiednio nad Tamizą, Łabą i Nową Mozą)? Zalew Szczeciński jest zatoką Morza Bałtyckiego (a właściwie laguną), i nie jest to Zalew Zegrzyński, drugiego brzegu nie widać, ruch statków jest spory. Z centrum Szczecina do Trzebierzy na plażę jedzie się 35 minut autem. Jeśli uprawiasz kite surfing, windsurfing, żeglarstwo możesz to w Szczecinie robić zaraz po pracy nie potrzebujesz brać dwóch tygodni urlopu. Szczecin leży nad morzem, szkoda, że nie wszyscy Szczecinianie o tym wiedzą.

  2. Przyznam, że z przyjemnością przeczytałem Twój Szczeciński post. Filharmonia robi niesamowite wrażenie… faktycznie szkoda że z płd Polski to taki kawał drogi. A jak na dodatek nie mieszka się w Krakowie to już zupełnie. Nie mniej jednak jeśli tylko będzie kiedyś okazja z całą pewnością wybiorę się do Szczecina 🙂

  3. Dotychczas w Szczecinie byłam tylko przejazdem. Dzięki Twojemu artykułowi już wiem, że najwyższy czas to zmienić! 😀 Może w przyszłym roku, przy okazji gryfińskiego włóczykija, uda mi się odskoczyć do Szczecina, żeby w końcu zwiedzić miasto (a nie tylko dworzec kolejowy :D).

  4. Kiedy kilka lat temu po raz pierwszy odwiedzałem Szczecin myślałem, że to takie szare przemysłowo-portowe miasto, w którym wiele nie ma do zobaczenia. Bardzo się myliłem. Twój tekst przekonuje mnie, że miasto dalej się rozwija i trzeba będzie odwiedzić je po raz kolejny.

  5. Ciekawy wpis. Byłem w tym mieście trzy razy, za każdym razem w bardzo przyjemnych okolicznościach, dzięki Twojemu wpisowi właśnie zdałem sobie sprawę, jak wielu ciekawych miejsc nie widziałem.

  6. Muszę się przyznać, że w Szczecinie nigdy nie byłam. Nawet kiedyś miałam taki plan, ale oczywiście rozmył się i nigdy do niego nie wróciłam. Niewątpliwie, patrząc na Twoje fotografie, mogę stwierdzić jedno. Szczecin jest szalenie ciekawy pod kątem architektonicznym. Zarówno tym współczesnym, jak i historycznym. Co daje ciekawy miks stylów.

  7. Filharmonia bardzo mnie zaciekawiła. Przy okazji na pewno odwiedzę 🙂

    • „Kraniec Polski” to chyba z perspektywy Warszawy. Bo jadąc z Berlina Szczecin jest pierwszym dużym polskim miastem 😉

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading