Mój Kraków

Kraków. Moje 7 miejsc na szybką i dobrą kawę w okolicach Rynku

Gdzie w Krakowie w okolicach Rynku wypić dobrą, szybką i tanią kawę. Zobaczcie krótki subiektywny przewodnik.

Ponarzekałem ostatnio po powrocie z Włoch na to, że u nas kawa średnia i droga, to fakt. Jedni się zgadzali, inni tłumaczyli dlaczego tak jest, wszystkich jednak łączyła jedna rzecz – piją kawę. Także w moim przypadku, dzień bez kawy, lub czasami bez kaw kilku, wydaje się być dniem straconym. W miejscu, w którym pracuję, na Rynku Głównym w Krakowie, nie brakuje lokali, w których mogę ją wypić. Od czasu do czasu, szczególnie po wspomnianym kawowym tekście, pojawiały się pytania o to, gdzie w takim razie można w Krakowie iść na kawę. Zastanawiałem się jak ugryźć temat aż w końcu postanowiłem po prostu spisać wszystkie miejsca, do których wpadam regularnie na szybką, niezobowiązującą, małą czarną.

Nie jest to żaden przewodnik po kawiarniach, gdzie godzinami możecie przesiadywać nad kubkiem napoju i celebrować książkę, lub programować aplikacje. Osobiście przesiaduję w lokalach dłuższą chwilę tylko przy butelce wina. Sztuki sączenia cappuccino przez godzinę, przyznaję szczerze, jeszcze nie opanowałem. Nie jest to też tekst dla prawdziwych Krakusów, którzy znają najprawdziwsze kawowe perły ukryte w najprawdziwszych zakamarkach naszego miasta.

Jest to jedynie krótka, subiektywna lista dla tych, którzy wpadają do Krakowa na chwilę, załatwiają tu swoje sprawy i biznesy, albo po prostu zwiedzają, i w pewnym momencie mają ochotę na kawę. Jest to też mapa krakowskiej normalności, kultury i charakteru, daleka od zadęcia i przerostu formy nad treścią.

Skupiłem się na Rynku Głównym i jego bezpośrednim sąsiedztwie, ponieważ to tutaj krzyżują się codziennie drogi wszystkich tych, którzy przybywają do grodu Kraka, pracują w nim lub spędzają w nim swój czas wolny. Skoncentrowałem się także na nim z tego powodu, iż przez wiele lat mieszkałem przy nim a od wielu lat na nim pracuję. To mój mały świat i mały Kraków, w którym żyję i pracuję, czasami zapominając o tym, że są w nim inne dzielnice. Nie ma dnia, żebym nie spotkał na Rynku kogoś, kogo znam, co często kończy się szybką kawą i małą pogawędką.

I tak zmierzamy do listy siedmiu miejsc, do których regularnie wpadam na kawę. Jest to wersja zimowa, gdyż latem, gdy można posiedzieć na zewnątrz, zmienia się ona dosyć diametralnie.

1. Pierwszy lokal na stolarskiej po lewej stronie idąc od małego rynku

Lubię to miejsce. Jego nazwa jest tak długa, a zarazem tak prosta, iż trzeba się wybitnie postarać, żeby do niego nie trafić. Jest praktycznie na tyłach mojej pracy, na ulicy, która skupia główne konsulaty w Krakowie, toteż ze względu na blokadę wjazdu na nią, jest tam po prostu niezwykle spokojnie. Miejsce lubię za salę dla palących, rzadkość we współczesnym świecie, ale coś miłego dla niereformowalnych dinozaurów jak ja.

Adres: Stolarska 6

2. Nowa Prowincja

Miejsce, do którego najczęściej wpadam na espresso. We włoskim wydaniu. Podchodzę do lady, praktycznie zawsze ta sama osoba za ladą serwuje mi prawie zawsze tak samo smakujące espresso, które sprawnym ruchem przechylam, po czym płacę i wychodzę. Jeśli gdzieś w okolicach po włosku, to dla mnie właśnie tu. Za dobrze pamiętam starą Prowincję, żeby do końca pokochać tą nową, czasami mam wrażenie, że wszystko tam już takie stare i zagracone, ale w Krakowie rządzą sentymenty, a blat, przy którym można wypić szybką kawę, ciągle sprawia, że przychodzę i przychodzić będę.

Adres: Bracka 3-5

3. De Revolutionibus

Także na Brackiej, ale trochę w dół, na rogu z Franciszkańską, mieści się księgarnia. I kawiarnia przy okazji. To modny trend, któremu w ogromny sposób kibicuję. Skoro większość Polaków nie czyta, niech przynajmniej popatrzy na te książki! A tak serio, to niezobowiązujące miejsce z wygodnymi fotelami jest świetną miejscówką na szybkie spotkanie i omówienie biznesów lub spotkanie ze starym znajomym, który jest przejazdem w Krakowie. Można też usiąść samemu i poprzeglądać świetne książki, zastanowić się na którą ma się ochotę, i na koniec, wyjść z czymś więcej aniżeli tylko posmakiem kawy w ustach.

Adres: Bracka 14

4. Vis a Vis

Okrutnie prosty w swoim wyglądzie i nijak nie pretendujący do współczesnych hipsterskich wystrojów, mały lokal na Rynku Głównym to kawał historii i jedno z tych kultowych miejsc w Krakowie. Kiedyś nieformalne biuro Piwnicy pod Baranami, szerzej znane jako Zwis, to miejsce, którego klimat tworzą jego bywalcy, bardziej i mniej znani artyści, aktorzy, muzycy, pisarze. Idealne miejsce na szybką małą czarną z widokiem na piękny róg Rynku oraz możliwością podsłuchania fascynujących rozmów krakowskiego światka artystycznego.

Adres: Rynek Główny 29

5. Bar Kawowy Rio

Ilekroć nie spojrzycie na średnią wieku przesiadujących w środku gości, wydaje się, że to niekoniecznie miejsce dla Was. Ma jednak ten urokliwy stoliczek przed lokalem, na którym postawić można swoją małą czarną i zapalić przy dźwięku hejnału. To właśnie jedno z tych miejsc, gdzie, podobnie jak we Włoszech, większość rzeczy konsumuje się na stojąco, przy okazji rozmawiając lub po prostu, wsłuchując się w burzliwe nieraz rozmowy lokalnej krakowskiej śmietanki. Współcześnie jest to swojego rodzaju soczewka, która pokazuje, jak bardzo różnorodne jest nasze społeczeństwo. W środku spotkamy wszystkich od miejskiej elity, przez artystów, emerytowanych polityków, wykładowców akademickich, kierowców meleksów, przewodników turystycznych aż po zwykłych, najzwyklejszych przechodniów.

Adres: Świętego Jana 2

6. Cafe Camelot

Niedaleko Rio, tuż za rogiem, znajduje się jeden z najbardziej malowniczych i urokliwych zaułków Krakowa, a w nim lokal, który pamiętam od lat. Urządzony w czymś, co nazywam stylem krakowskim, Camelot to miejsce ciepłe i przyjemne, w sam raz, żeby wypić, co ma się wypić, popatrzeć za okno, za którym pada śnieg lub deszcz, zapłacić rachunek i wyjść. Z satysfakcją, że mieszka się w tak nieziemsko ujmującym mieście.

Adres: Świętego Tomasza 17

7. Bunkier Sztuki

To miejsce, do którego mam po prostu ogromny sentyment, który pozostał po latach mieszkania na Szewskiej i studiowania na Jagiellońskim w jednym z jego budynków na Rynku. Gdybym nawet chciał, nie naliczyłbym wszystkich spotkań, które tutaj odbyłem. Warto wpadać i zobaczyć Bunkier zanim rozpocznie się remont, który zmieni, mam nadzieję, że na lepsze, całą przestrzeń, którą widzicie na poniższym obrazku. Gwarno, ciepło, po krakowsku.

Adres: plac Szczepański 3A

Gdy o kawę pyta fanatyk

Gdy ktoś pyta mnie o naprawdę dobrą kawę w centrum Krakowa, szczególnie, gdy wiem, iż jest kawowym fanatykiem, polecam dwa miejsca zlokalizowane kawałek od samego Rynku, oba na ulicy Krupnicznej – Tektura oraz Karma. To od nich powinienem zacząć ten tekst, gdyż w powszechnej opinii uważa się, iż to one zapoczątkowały modę na dobrą, często parzoną alternatywnymi metodami, kawę, na kawę inną, bardziej wysublimowaną, rzec by można, że hipsterską. Lubię i cenię te miejsca, ale wpadam do nich znacznie rzadziej aniżeli do wymienionych powyżej.

W moich kawowych momentach zawsze chodzi trochę o celebrację, ale celebrację krótką, w zasadzie dosyć szybką. Zamawiam, mała filiżanka ląduje pod ekspresem, kilka stuknięć, wpada kawa, klik, płynie kawa, kawa przybywa z całym swoim aromatem przede mnie, wypijam, płacę, wychodzę.

O pięknych, nieziemsko urządzonych lokalach, w których aż chce się siedzieć dłużej, opowiem Wam z kolei w osobnym tekście, kiedyś niebawem.

A Wy gdzie w Krakowie pijacie kawę?

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

18 komentarzy dotyczących “Kraków. Moje 7 miejsc na szybką i dobrą kawę w okolicach Rynku

  1. Nie byłem jeszcze w co najmniej połowie proponowanych miejsc.

  2. Cheder, ukochany! Fantastyczna kawa z findżanu i klimat niespiesznego miejsca z ciepłym światłem i dużą ilością książek. I można siedzieć na poduchach!

  3. Ja polecam nową kawiarnię na Piłsudskiego- Kahawa Kawa.
    Kawa z afryki i włoska, z ekspresu i alternatywy. Genialna!

  4. Jeśli chodzi o mnie, uwielbiam Finkę na Placu Nowym oraz Charlotte na Placu Szczepańskim 🙂 Co do propozycji z bloga, kilka jest mi nieznanych, więc będę musiała nadrobić zaległości. Pozdrawiam serdecznie!

  5. Żarówka przy Floriańskiej, najlepsze flat white w Krakowie 🙂

  6. Oj, wspomniałabym jeszcze o Massolit Bakery 🙂

  7. Rio odwiedziłabym chętnie :p

  8. cytrynowababeczka

    Kiedyś świetną kawę mieli w Zakątku na Grodzkiej, ale lata tam nie byłam. Przy czym to zdecydowanie miejsce to posiedzenia przez chwile, niż wypicia szybkiej kawy 🙂

  9. Wesoła na Rakowickiej!

  10. Fajny tekst. Dla mnie wciąż Karma na I miejscu 🙂 Ale Rio od dawna mnie kusi (to logo jest piękne:D ), więc na pewno tam zajrzę.

  11. Głownie Pierwszy na Stolarskiej i Nowa Prowincja 🙂 Muszę kiedyś wpaść do Rio, bo jeszcze nigdy nie byłam!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading