Azja Iran Przewodniki Świat

Iran. Praktyczny przewodnik oraz informacje o kraju

Przewodnik po jednym z najbardziej fascynujących krajów świata

Iran to z pewnością jedno z tych miejsc, które zapamiętuje się na długo. W kilku ostatnich historiach opowiadałem o tym fascynującym kraju, jego zabytkach, mieszkańcach, a także, co nieuniknione, o skomplikowanej polityce, która definiuje obraz tego miejsca poza jego granicami. Przyszedł w końcu czas, aby napisać co nieco o tym, jak praktycznie podejść do wyjazdu do Iranu i jak zorganizować sobie mniej więcej dwutygodniowe wakacje w kraju, który naprawdę nie jest aż tak odległą i obcą krainą. Jeśli ktoś zdecyduje się na wyjazd na własną rękę, mam nadzieję, że kilka poniższych, praktycznych informacji, pomoże w zrealizowaniu zamierzonego celu. Bazując na swoich doświadczeniach, ale także na historiach kilku innych osób, które w ostatnim czasie odwiedziły Republikę Islamską, postanowiłem podsumować kilka ważnych informacji, takich jak:

  • Lot do Iranu, czyli jak dolecieć na miejsce i nie przepłacić.
  • Wiza do Iranu, czyli coś, co jest tematem dosyć kontrowersyjnym, bo ile osób, tyle historii
  • Waluta w Iranie, gdyż jak przystało na Persję, nic tam nie jest łatwe, a tym bardziej płacenie
  • Ceny w Iranie, gdyż wiele osób myśli, że Iran to Kambodża i za 20 złotych przeżyje tydzień. Nie przeżyje
  • Internet w Iranie, gdyż w czasach, gdy wszystko mamy na ekranie telefonu, Iran może irytować swoją siecią
  • Przemieszczanie się, bo każdy chce wiedzieć, jak przez 2 tygodnie przejechać najsprawniej
  • Zwiedzanie, bo ludzie chcą wiedzieć, co warto zobaczyć
  • Książki, gdyż ludzie chcą wiedzieć więcej aniżeli tylko to, co zobaczą ich oczy

Lot do Iranu.

Trzy lata temu, gdy planowałem po raz pierwszy dostać się na miejsce, zakupiłem bilet na połączenie LOT-u z Warszawy do Erywania. Następnie planowałem przejechać nocnym autobusem ze stolicy Armenii do Teheranu. Wtedy nie dotarłem do Iranu, ale w końcu udało się to po chwili oczekiwania. Okazja pojawiła się rok temu, gdy tureckie linie lotnicze Pegasus wypuściły pulę tanich biletów ze Lwowa do Teheranu przez Stambuł. Dla osób z południowej Polski jest to nie lada gratka, gdyż dojazd do Lwowa nie stanowi najmniejszego problemu, zaś cena, lekko ponad 400 złotych za osobę w dwie strony, była nie zwykle atrakcyjna.   Pegasus dosyć często udostępnia bilety w bardzo dobrej cenie, które często nie przekraczają 1000 złotych za lot do Iranu, tak więc warto obserwować i warto rozważyć opcję lotu ze Lwowa, do którego dojazd z Krakowa kosztuje zaledwie kilkadziesiąt złotych. I owszem, Lwów jest bezpieczny i póki co, nie ma się czego obawiać. Sam lot minął zupełnie bezproblemowo. Odprawa na małym lwowskim lotnisku przebiegła ekspresowo, kilkugodzinne oczekiwanie w tureckim porcie lotniczym S.Gokcen pod Stambułem było odrobinę długawe, jednak wystarczające, by przeczytać sobie książkę lub zobaczyć jakiś film. Wylot ze Stambułu odbył się z niemałym opóźnieniem, ale jest to najwidoczniej wkalkulowane w ich czas lot, gdyż na miejsce przylecieliśmy prawie o czasie.

Wiza do Iranu.

W tym temacie nasłuchałem się już tylu wersji, ile osób, z którymi rozmawiałem na ten temat. Mając wszystko zaplanowane i czekając z niecierpliwością na wyjazd, nie chcieliśmy zakładać żadnego ryzyka. W naszym przypadku odpadała tzw. „visa on arrival” wyrabiana na lotnisku, gdyż nie przepadamy za najdrobniejszymi elementami ryzyka, gdy wyjeżdżamy na od dawna zaplanowany urlop. Nie chciało nam się także jeździć do Warszawy, więc postanowiliśmy użyć jednej z krakowskich agencji zajmujących się wyrabianiem wiz. Biznes wprawdzie nie jest to tani, jednak wszystko poszło sprawnie i po kilku dniach oczekiwania paszporty wróciły wraz ze świeżo upieczonymi wizami. Wszyscy zainteresowani tym, jak samemu wyrobić wizę bez udziału pośredników, mogą przeczytać o tym w artykule Pawła Osmólskiego na jego blogu, gdzie także opisywał swoje podróże do Iranu. Także na świeżo, mogę potwierdzić, że „visa on arrival” wydawana na lotnisku może zostać uzyskana bardzo szybko i sprawnie, co potwierdziła mi właśnie Kamila z bloga Kami and the rest of the world. Opcji jest więc wiele, ale jedno jest pewne – od czasów, gdy Iranem nie rządzi prezydent Ahmadineżad, polityka wizowa stała się odczuwalnie bardziej liberalna.

Jaką walutę zabrać do Iranu.

To temat rzeka. Po pierwsze i najważniejsze, wybierając się do tego kraju, należy zabrać ze sobą zapas gotówki oraz coś ekstra, na cały pobyt. Wynika toz faktu, iż Iran objęty jest międzynarodowymi sankcjami gospodarczymi, które odcięły go od międzynarodowego systemu bankowego i finansowego. Oznacza to w skrócie tyle, że karty kredytowe, czeki oraz jakiekolwiek inne nowoczesne formy płacenia, w Iranie są bezużyteczne. Jak za dawnych czasów, trzeba skrzętnie ukryć walutę w różnych bezpiecznych miejscach i tak ruszyć przed siebie. Na podróż w tym kierunku najlepiej zabrać dolary, euro lub funty brytyjskie, przy czym dolary i euro są walutą najbardziej powszechną, jeśli chodzi o wymianę. Należy pamiętać, iż banknoty muszą być nieuszkodzone, nieporysowane, niepomięte, zaś w przypadku dolarów, muszą to być modele z tak zwanymi dużymi głowami prezydentów. Sam byłem świadkiem, jak grupa Japończyków posiadających stare dolary drukowane jakiś czas temu, nie była ich w stanie wymienić. Pod żadnym pozorem nie jest polecane wymienianie pieniędzy w banku. Jest to procedura długa a przy okazji zupełnie nieopłacalna. Praktycznie każde większe miasto posiada jakiś kantor, gdzie można wymienić walutę. W naszym przypadku zdecydowaliśmy się zabrać jedynie euro, które mogliśmy kupić w Polsce w zdecydowanie lepszej cenie aniżeli niezwykle drogi ostatnimi czasy, amerykański dolar. Mieliśmy niezwykłe szczęście, gdyż w czasie naszej podróży dosyć niepewny był los rozmów nuklearnych, co sprawiło, iż kurs euro poszybował w górę dając nam znacznie więcej lokalnej waluty aniżeli przewidywałem.

Rial czy Toman, czyli czym płacimy w Iranie? 

W teorii walutą Iranu jest rial. Za jedno euro wymienione w kantorze dostawaliśmy 38,500 riali. W chwili obecnej oficjalna stawka za 1 euro wynosi 31,700 riali, więc widać, iż po osiągnięciu porozumienia nuklearnego, irańska waluta umocniła się względem najważniejszych walut. I wszystko byłoby super, gdybym powiedział, że to czy to kosztuje tyle czy tyle riali. Jednak nie, to nie jest takie proste. Irańczycy na co dzień posługują się jednostkami zwanymi tomanami. Toman to w najprostszym ujęciu 10 riali, tak więc nawiązując do wymiany waluty, za 1 euro otrzymywaliśmy 3850 tomanów i tak też stawki przedstawiane są w kantorach, sklepach, na targach, w hotelach. Wszyscy posługują się nieformalnymi tomanami. Irańczcy twierdzą, iż używanie tomanów ma ułatwić życie, gdyż pomimo planów, nadal nie przeprowadzono w tym kraju denominacji, tak więc płacąc rachunki, posługujemy się wielkimi liczbami, do których większość Europejczyków, nie jest już przyzwyczajona. Tomany nie są wymysłem współczesności. W 1932 roku zastąpiono perskie tomanywłaśnie rialami w przeliczniku 1:10.

Gdyby tylko to wszystko było tak proste jak w teorii, tzn. ktoś chce od nas 500,000 riali, więc mówi do nas 50,000 tomanów. Ale nie, nie może być aż tak prosto. Nieraz płacąc za coś pół miliona reali, słyszałem kwotę „pięćdziesiąt!”, tak jakby Irańczycy dokonali swojej małej denominacji odcinając cztery zera w życiu codziennym. Przyzwyczajenie się do tych wszystkich niuansów zajmuje trochę czasu i jest niezwykle irytujące, jednak po kilku dniach człowiek już wie co ile powinno kosztować i ile powinno się za to płacić. Polecam jednak dopytywanie w restauracjach, czy w menu cena podana jest w rialach, czy też tomanach! Pierwszego dnia wybraliśmy się na koniec północnego Teheranu, do niezwykle modnej dzielnicy, gdzie młodzi Teherańczycy jadają świetne jedzenie w weekendy. Owszem, jedzenie było super, obsługa jeszcze lepsza, tylko lunch nie kosztował 20 złotych za 3 osoby, tylko 200 złotych. To była najlepsza lekcja, by bardziej zwracać uwagę na to, czy mowa jest o rialach, czy też tomanach.

Ceny w Iranie.

Ze względu na sporą inflację, zmiany kursów walut i wiele innych (też politycznych) uwarunkowań, posty o tym, ile co kosztuje w Iranie, czasami dezaktualizują się po kilku miesiącach. Tak więc proszę nie traktować tego jako jakąkolwiek Biblię. Przede wszystkim proszę jednak nie traktować jak Biblię najpopularniejszy przewodnik po Iranie z Lonely Planet. Ceny tam przedstawiane nie mają prawie najmniejszego sensu. Większość wejść do zabytków nie kosztuje, jak mowa w przewodniku, pół dolara, ale 5 Euro. Ponad 2 lata temu wprowadzono w Iranie różne ceny dla Irańczyków i obcokrajowców, podnosząc ceny dla tych drugich dziesięciokrotnie. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie fakt, że wprowadzono swoistą urawniłowkę. Zwiedzanie większości miejsc kosztuje obecnie 150,000 riali (15,000 tomanów), czyli około 5 euro. Problem w tym, że niektóre miejsca są kompletnie tych pieniędzy niewarte i warto o tym pamiętać, gdyż przy założeniu, iż wchodzimy w dwie osoby do kilku miejsc dziennie, spokojnie można wydać (stracić?) kilkadziesiąt euro. Ogólnie rzecz ujmując jest to kraj nierówności cenowych, przynajmniej moim zdaniem.

Co wiec możemy kupić za irańskie banknoty?

  • 10000 riali (1000 tomanów), około 1,2 zł: małe jedzonko na ulicy (słodki ryż, pączek, samosa) lub 2 butelki wody lub 3 irańskie chleby lub paczka małych papierosów irańskich.
  • 20000 riali (2000 tomanów), około 2,4 zł: gumy do żucia.
  • 50000 riali (5000 tomanów), około 6 zł: 1,5 kg bananów
  • 100000 riali (10000 tomanów), około 12 zł: czajnik tradycyjnej herbaty
  • 500000 riali (50,000 tomanów), około 60 zł: obiad dla 2 osób: kebab, ryż, sałatka, jogurt, napoje lub zamiast obiad kilo dobrej jakości pistacji

Inne przykładowe ceny: autobus miejski: 3500 riali, prywatne taxi w Teheranie: 120,000 riali, dzielone taxi w Teheranie: 50,000 riali, hotel w średnim standardzie: 40 $, wizyta u lekarza: 4$, lekarstwa: 10$, dentysta: 20$, lot Sziraz – Teheran: 60$, litr paliwa: 10,000 riali, napiwki (boy hotelowy, pilnowanie auta na parkingu etc): 20,000 riali, piwo islamskie: 20,000 riali, opłata za autostradę: 20,000 riali, mandat za przekroczenie prędkości: 12-35$. Wysłanie kartki pocztowej  poza granice Iranu to dziesięć złotych za sztukę (kartka + znaczek).

Internet w Iranie.

Niby sprawa łatwa, ale nie do końca. Internet jest, ale jakby go nie było. Człowiek, jeśli dopada sieć, jest to głównie wifi. Na tym dopiero co dorwanym połączeniu chcielibyśmy sprawdzić informacje na portalach społecznościowych, które jednak blokowane są przed rząd ajatollahów. Rozwiązaniem tej sytuacji jest zainstalowanie programów VPN na laptopie lub telefonie. VPN łączy nas z siecią np. w USA, Niemczech czy Szwajcarii, pozwalając na przeglądanie fejsbuka i innych blokowanych stron. Nienależy to jednak do szczególnie przyjemnych rzeczy, gdyż prędkość internetu w Iranie przypomina Polskę sprzed kilkunastu lat. Podczas naszego pobytu używaliśmy aplikacji Cloak na urządzenia Apple. Z doświadczenia widziałem, iż urządzenia działające na androidzie i windows radziły sobie o wiele lepiej z nędzną prędkością i oszukiwaniem cenzury internetowej, aniżeli nasze ukochane jabłuszka.

Jedynym programem z codziennie używanych 'social media’, który działał bez VPN-u, okazał się Instagram, dzięki któremu byłem w stanie dodawać zdjęcia z relacją w czasie, gdy mój VPN nie dawał rady.

Przemieszczanie się po Iranie.

Iran to kraj, który, gdyby nie był objęty sankcjami, zapewne stałby w czołówce rozwiniętych krajów regionu. Każdy podróżujący ma pełno opcji do wyboru od najbardziej popularnych autobusów, przez dosyć wolną, ale wygodną kolej, po szybkie połączenia lotnicze. Transport ogólnie uważam za bardzo atrakcyjny cenowo, jest po prostu niedrogi i dobrze zorganizowany.

Jak pisałem w jednej z ostatnich historii z Iranu, my wybraliśmy coś zupełnie innego. Przejechaliśmy ponad 2400 kilometrów samochodem wraz z naszym przewodnikiem Alim Taherim, który spędził z nami kilka dni z naszego pobytu, i który pomógł nam poznać ten kraj bardziej niż niejedna książka, którą czytałem przed wyjazdem. Strona Alego oraz kontakt są ogólnie dostępne w sieci i każdy zainteresowany może do niego napisać z prośbą o wycenę swojej podróży szytej na miarę. Jego atutem jest niewątpliwie to, iż ma ogromną wiedzę o kraju i język angielski pozwalający na więcej niż rozmowę „skąd pochodzisz i co myślisz o Iranie?”.

Wszystkim tym, którzy szukają informacji na temat przejazdów autobusowych czy kolejowych, polecam tekst Pawła Osmólskiego na temat komunikacji w Iranie. 

Zwiedzanie Iranu.

Każdy ma jakieś preferencje i odwiedzi jedne miejsca kosztem drugich, dlatego nie chcę pisać, że to i to nalezy zobaczyć koniecznie, zaś tego i tamtego nie. Poniższe miejsca to kombinacja idealna na dwutygodniowy pobyt w Iranie, podczas którego odwiedzamy esencję tego kraju, miejsca najbardziej znane i niezwykle ciekawe. Miejsca, które odwiedziliśmy i polecamy, to:

  • Teheran, stolica kraju i bardzo trudne miejsce do polubienia. Ciężki, nieznośne powietrze potrafią zwalić z nóg, jednak jeśli człowiek przeżyje, pozna najbardziej liberalne miejsce w kraju, w którym po prostu wiele się dzieje. Więcej o Teheranie tutaj.
  • Kom, drugie najświętsze miasto szyickiego islamu w Iranie. Zarazem stolica najbardziej konserwatywnej części społeczeństwa, fabryka mułłów i prawdziwe polityczno-religijne centrum kraju. Uprasza się o właściwy strój! Więcej o Kom tutaj.
  • Damavand, znajdujący się tuż na północ od stolicy Iranu, najwyższy szczyt kraju i całego Bliskiego Wschodu, to miejsce magiczne. Ten wciąż czynny wulkan przypomina kształtem górę Fuji, zaś okolice wokół szczytu pełne są ciekawych miejsc tak na wielodniowe trekkingi, jak i jednodniową ucieczkę od stolicy pokrytej smogiem. Więcej o Damavand tutaj.
  • Isfahan, zdecydowanie najpiękniejsze i najbardziej turystyczne miejsce w Iranie. Plac Imama przyciąga ogromną ilość podróżujących, tak z kraju jak i zagranicy. Pocztówkowe widoki z Persji przywozi się stąd. Więcej o Isfahanie tutaj oraz tutaj.
  • Persepolis, te położone 50 kilometrów od miasta Sziraz, ruiny antycznej stolicy, są miejscem zdecydowanie wartym odwiedzenia. Jest to miejsce, które tak bardzo wbiło się w świadomość kulturową człowieka, iż po prostu fajnie jest odwiedzić to na żywo. Więcej o Persepolis tutaj.
  • Sziraz, miasto perskiego poety Hafeza, jednak trzeba być prawdziwym miłośnikiem jego poezji, by docenić ten fakt. Dla pozostałych polecam zatrzymać się tam dla tego poranka w różowym meczecie. Kto odwiedzi, ten będzie wiedzieć o co chodzi. Więcej o Sziraz tutaj.
  • Jazd, nazwa prowincji oraz miasta, tej części Iranu, która będąc położona tuż przy wielkiej pustyni, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Niesamowita architektura pustynna, klimat pustynnego miasta będącego schronieniem dla handlowców, wszystko było tam po prostu cudowne. O tej części kraju przeczytacie w serii 3 artykułów tutaj, tutaj oraz tutaj.

Książki o Iranie.

Zawsze zachęcam, aby oprócz czytania przewodników i blogów, sięgnąć po książki o miejscu, które chcemy odwiedzić. Dla mnie, najcenniejszym źródłem wiedzy o miejscu, do którego się wybieram, są reportaże, z których z reguły dowiaduję się więcej ciekawych rzeczy aniżeli z przewodników. Dlatego też chciałbym polecić kilka pozycji, które przeczytałem przed wyjazdem, w czasie wyjazdu lub tuż po nim:

  • Przewodnik Lonely Planet: dobra książka ogólnie jako źródło informacji o kraju, jednak ceny są tam zupełnie nieaktualne, co zresztą słowo wstępu zakłada.
  • Iran: jedyny polski przewodnik autorstwa Szczepana Lemańczyka to lektura trudna. Nie można odmówić autorowi wiedzy, wykształcenia i obycia, jednak przewodnik napisany jest dziwnym, prostym językiem, który nie wciąga, a wręcz nudzi. Jednak jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Podobnie z…
  • Wiza do Iranu: książka Artura Orzecha to zupełne niepowodzenie i straszliwie nużąca lektura, przez połowę której, autor opowiada, jak strasznie mu było trudno wyrobić wizę do Iranu. Nie polecam, strata czasu i pieniędzy.
  • Ajatollah śmie wątpić: pierwsza książka Hoomana Majda, świetnego pisarza i człowieka z niezwykłą historią za sobą, przede wszystkim jednak Irańczyka (choć osiadłego w USA), jest zabójczo wciągająca i czyta się ją z otwartą buzią!
  • Demokracja Ajatollahów: jest niejako kontynuacją poprzedniej i niektóre informacje mogą zdawać się być w niej powtórzone, jednak Majd kontynuuje w niej wiele ciekawych wątków, dzięki których można zrozumieć ten kraj bardziej, aniżeli tylko przez sucho napisany przewodnik.
  • Ministerstwo Przewodnictwa uprasza o niezostawanie w kraju: trzecia książka Majda to historia jego rocznego pobytu ze swoją żoną (oboje są Amerykanami) w Iranie właśnie. W porównaniu z poprzednimi książkami, wydaje się być infantylna, jednak przedstawia trochę bardziej obraz codziennego Iranu w jego zatłoczonej stolicy i nie tylko.

Inne blogi o Iranie.

Polska blogosfera podróżnicza jest wartościowym zbiorem informacji na temat tego kraju. Każdego, kto wybiera się do tego fascynującego kraju, zapraszam nie tylko do przeczytania moich tekstów na temat Iranu, ale także kolegów i koleżanek z następujących blogów:

  • Złap trop: byli po podróży do Iranu w chwili, gdy spotkaliśmy się przypadkiem w malezyjskiej dżungli Taman Negara. Fajnie się rozmawiało i równie fajnieczytało.
  • Osmól: Pawła relacje z Iranu to dobrze wypozycjonowana paczka informacji w polskich internetach. Pisze ciekawie i przytacza ważne informacje o Iranie.
  • Bartek w podróży: świetnie napisany kompletny przewodnik po Iranie.
  • Okno na Iran: kawał dobrej roboty i konkretna paczka informacji na temat Iranu!

Jeśli jest cokolwiek, w czym mogę pomóc osobom wybierającym się do Iranu, zachęcam do pisania do mnie tutaj: kontakt

Jeśli ktoś jest jeszcze nieprzekonany, niech zobaczy film:

84 komentarze dotyczące “Iran. Praktyczny przewodnik oraz informacje o kraju

  1. Tak, Iran to najbezpieczniejszy kraj świat z pkt widzenia gringo.
    Jest w nim wszystko, co być powinno. Historia, tradycja, kultura, wszystkie krajobrazy świata i LUDZIE. Nigdzie na świecie nie spotkałem się z większą gościnnością niż na irańskiej ziemi. Napisałeś świetny reportaż, gratuluję i pozdrawiam!

    • Dzięki! Śledzę Twoje peregrynacje w Iranie i cieszę się, że ludzie tam jeżdżą, to niesamowity kierunek pełen wspaniałych ludzi. A seria irańska to w ogóle chyba moja ulubiona seria, jedna z lepszych, jakie w życiu napisałem – do tej pory je lubię 🙂 Dzięki!

  2. Iran dla mnie to istna magia, fantastycznie gościnni ludzie, fascynujące zapachy, pomocni przechodnie i troskliwi zwyczajni ludzie. Gdyby nie obecna zawierucha poleciłbym każdemu wyjazd w te rejony…. magia natury, kolory i ciepło jakie bije od ludzi skazuje Iran jako jedno z najciekawszych kierunków wędrówek poza utartym szlakiem 😉

  3. Małgorzata

    akurat planujemy wyjazd do Iranu w maju przyszłego roku, wskazówki jak najbardziej się przydadzą. A jak to jest z indywidualnym podróżowaniem po kraju. Jedziemy z mężem tylko we dwójkę

  4. Pingback: Zwiedzanie Iranu - co trzeba wiedzieć? Informacje praktyczne - Bartekwpodrozy.pl

  5. Świetny wpis! Bardzo praktyczny i do tego jaki ciekawy 🙂 Nigdy nie interesowałam się aż tak Iranem i nie traktowałam tego miejsca, jako cel podróżniczy, ale teraz na pewno chętniej pomyślę o tym kierunku 🙂

  6. Pingback: Iran. Atrakcje Iranu i informacje praktyczne. Co zwiedzić, gdzie pojechać.

  7. apropo cen w przewodnikach Lonely Planet – to te są złe jak ma się nieaktualny przewodnik 😛 ja mam wydany w 2019 i wszystkie ceny się zgadzają 🙂

  8. Trochę irytująca jest praktyka biur podróży, które Iran dają jakoś na dokładkę do wycieczek po innych państwach – najczęściej ZEA, ale również Armenii, czy Gruzji

  9. Bardzo ciekawy artykuł! Chętnie i często zaglądam na Twojego bloga, ponieważ za każdym razem znalazłam tutaj bardzo interesujące informacje 🙂

  10. Wypisz Wymaluj Podróż

    Bardzo przydatny wpis. Skłonił mnie do wyjazdu 🙂

  11. Pingback: Iran - spełniamy marzenia - Kasai - travel addicts

  12. Byłam w zeszłym roku w Iranie z biurem podróży, bardzo mi się podobało, ale po przeczytaniu Pana przewodnika czuję wielki niedosyt

  13. O i to jest wycieczka warta opisania i przeczytania 🙂 Jednak nie wiem czy ja bym się odważyła…

  14. Dzień dobry Proszę powiedzeć czy Ali odbiera z lotniska w teheranie?

  15. Krzysztoff

    Uważam, że wypożyczalnie samochodów za granicą mogą chcieć zarobić na turystach, ale sposobem na bezpieczny najem jest dokładne czytanie regulaminu oraz sprawdzenie umowy. Sam wynajmuję za granicą od lat i nigdy nie „nadziałem” się na oszustwo.

  16. jacek_cieniu

    Witam, właśnie wybieram się do Iranu w maju – przylot do Teheranu w nocy z czwartku na piątek (raczej wolne od pracy) a nie posiadam waluty miejscowej. I pytanie czy wymienię dolary na lotnisku albo czy w taxi mogę zapłacić dolarami?

  17. Pingback: Erywań, Armenia. Miasto, gdzie Allah wzrokiem nie sięga – wojażer

  18. Bardzo dziękuję za tak dużą dawkę informacji. Właśnie niedługo (w maju) wybieram się właśnie do Iranu. Było to nasze marzenie od jakiegoś czasu ale dopiero teraz je realizujemy (wspólnie z dziewczyną). Co prawda nie zdecydowaliśmy się na samodzielny wyjazd (nie ta odwaga) ale jedziemy na wycieczkę objazdową z Wytwórnią Wypraw. Może trochę wygoda tego rozwiązania sprawiła, że taki dokonaliśmy wybór. Nie musimy się o nic martwić, nawet o wizę. Jedynie jak wynika z tekstu, musimy uważać na ceny 🙂 Sam dojazd do Iranu w naszym przypadku to droga z Warszawy do Lwowa pociągiem, a dalej samolotem do Teheranu przez Istambuł. Czyli podobna droga jak Wy. A dalej to już zwiedzanie samego Iranu. Mam nadzieję, że sama wyprawa będzie udana.
    rrr czy Twoja kuzynka była zadowolona z takiej wycieczki? I najważniejsze pytanie to którą wersję wycieczki wybrała: na 12,13 czy 18 dni?

  19. Myślę, że jadąc w tak egzotyczne kraje (zwłaszcza arabskie) najlepiej korzystać z pomocy biur podróży, które w wielu sprawach martwią się za nas. Znam jedno takie w Warszawie, które specjalizuje się w mało (na razie) uczęszczanych kierunkach do Iranu. Podobno Nazywają się „Wytwórnia Wypraw”. Kuzynka korzystała mówiła mi, że było fajnie. Nie podaję linku do strony ale jak ktoś będzie zainteresowany to niech sobie poszuka w necie.

    • rrr, Iran to nie jest kraj arabski. wyprawy z biurami podrozy sa wygodne, ale nie daja poczuc klimatu miejsca w ktorym jestes, nie zlapiesz kontaktu z mieszkancami, nie zasmakujesz prawdziwej lokalnej kuchni. dlatego tam gdzie jest to mozliwe, zawsze palujemy plecak i lecimy bez zadnego planu, na miejscu organizujac wszystko – jest to najlepszy model podrozy wart kazdych pieniedzy (a zazwyczaj wychodzi najtaniej) 🙂

  20. Jak zarezerwować noclegi w Iranie??

    • Przemo, byliśmy w październiku i listopadzie i nie było problemów ze znalezieniem noclegu na miejscu. Tak jest najtaniej.
      Jeśli potrzebujesz, damy parę namiarów na noclegi w głównych miastach, gdzie płaciliśmy 300.000 – 500.000 IRR.

    • Nie rezerwuj, na stacjach kolejowych, czy przystankach autobusowych masz zawsze postój taksówek ( czy to branżowych, czy też prywatnych) zawiozą cię do hotelu, kierowca będzie szukał aż znajdzie wolnego hotelu. Kiepsko w Iranie z informacją o hotelach, szczególnie tych nowych. Możesz podać mi miejscowości, to może będę miał namiary 😉

  21. Po miesięcznym pobycie w październiku 2016 generalnie zgadzamy się z autorem i potwierdzamy prawie wszystkie informacje.
    Prawie 🙂 bo kartki pocztowe udało nam się wysłać za połowę przedstawionej ceny (30.000 riali znaczek, 20.000 riali piękna kartka) 🙂
    Przyszły równo po 30 dniach.

  22. Pingback: Co warto zobaczyć w Iranie, a co sobie odpuścić?

  23. Mark Wachsberger

    Marcin – ponownie bardzo fajny artykul. Ponownie tez nasze spostrzezenia nieco sie roznia, ale to bardziej zwiazane jest z miejscami, w ktorych bylismy i sposobie podrozy. Ja wynajalem tym razem auto bez kierowcy ( mam bardzo male zaufanie do kierowcow w pasie od Afryki, az do Morza Zoltego 🙂 ) Autem z Teheranu pojechalem najpierw nad Morze Kaspijskie, pozniej wzdloz granicy z Azerbejdzanem do Tabriz, dalej do Kom , nastepnie do absolutnie koszmarnego Demavend ( uwaga – miejscowosci, a nie gory). ponownie nad Morze Kaspijskie, wzdluz granicy z Turkmenistanem do Mashad, a stamtad na poludniowy wschod przez Tabas na az po granice z Afganistanem i Pakistanem i dalej przez Lut Kavir do Kerman i Bam. Stamtad wielkim lukiem na poludnie poprzez Zagros do Shiraz, Yazd, Esfahan, Kom i Khomeini Airport. W sumie bez 10 km rowne 10 tys km po Iranie. Moje doswiadczenie jest takie, ze wschod Iranu, to zupelnie inny kraj. Z cala pewnoscia da sie tam wyzyc taniej, niz w Kambodzy…chociaz 20 zl na tydzien to tylko zart byl – nieprawdaz? Na przyklad w miejscowosci Kashmar ( wypowiada sie to „Koszmar”) po samej nazwie bylismy pelni rezerwy, ale nocleg w bardzo czystym hotelu o standardzie dawnych FWP za 7 dol za pokoj byl mocno budujacy. Poza tym w zasadzie tudno jest na wschodzie kraju nie byc zapraszanym w goscine doslownie kazdej nocy. Fantastyczni sa iranscy sunnici, zamieszkujacy tereny przygraniczne z Turkmenistanem. Potrafia sie wrecz licytowac, kto ma ugoscic przybysza. To w zasadzie jedyni sunnici jakich spotkalem w swoim zyciu, z ktorymi w kontaktach nie dzieli zaden dystans. Pogranicze z Afganistanem jest na dzien dziesiejszy znacznie bezpieczniejsze, niz to bylo jeszcze do niedawna. Trzeba sie tylko liczyc z patrolami zandarmerii, ktore dosyc dokladnie sprawdzaja dokumenty ( najlepiej miec kilka kompletow kserokopii, bo inaczej bardzo dlugo takie sprawdzanie moze trwac) zwlaszcza jesli poruszamy sie ze wschodu na zachod. Cigle mniej bezpiecznie ( tak nam mowili mieszkancy Zabol ) jest przy granicy z Pakistanem – zwlaszcza bardziej na poludniu.
    Goraco polecam wszystkim te mniej znane rejony Iranu – sa o wiele tansze , niz czesc polnocno zachodnia, a zdecydowanie bardziej egzotyczne. Jesli ktos marzy o miejscach jak z basni, to wyjazd do Tabas, a nastepnie eksplorowanie pustynnych oaz jest wrecz koniecznoscia Zwlaszcza odwiedzenie Neyband to doswiadczenie nie z tej ziemi. Polecam przy tym nie zrobic mojego bledu i zaplanowac tam nocleg. Wprawdzie najblizszy hotel to chyba bez mala 300 km dalej, ale bez obaw – miejscowi chetnie was przenocuja, tyle, ze nie liczcie na luksus.
    Pozdrawiam wszystkich podroznikow!

    • Mark Wachsberger

      ojjj!!! wdłuż” niezlego koszmarka strzelilem 🙂

    • wybieram sie do iranu w maju i juz nie moge sie doczekac.l..znakomity artykul…ciekawym w jaki sposob samochod wypozyczyles no i co z prawem jazdy…poniewaz generalnie dobrze sie czuje we wschodnich klimatach chcialbym powtorzyc twoją trase wkrotce..tj w przyszlym roku…dzieki za info i…inspiracje jacek z gdanska

      • Mark Wachsberger

        Ja wypozyczalem w Europcar. Maja oddzial na samym lotnisku w Teheranie i jeszcze w paru innych miastach. Moga takze dojechac autem do klienta. Pierwsze 2 dni spedzilem w polnocnej czesci Teheranu i nie chcialem na ten czas samochodu, wiec trzeciego rano ktos z firmy przyjechal i zalatwilismy wszystkie formalnosci na ulicy. Polskie prawko jest OK. Samo wypozyczenie niestety nazbyt tanie nie jest.To niecale 50 euro za dzien za Dacie Logan ( z pelnym ubezpieczeniem i zerowa odpowiedzialnoscia). Do tego dochodzi 300 euro depozytu ( na poczet ewentualnych mandatow), ktore zwracaja po 3 miesiacach. Oddawalem auto na lotnisku Chomeiniego i zaplacilem za to dodatkowo 20 euro ( to oplata za oddanie w miejscu innym, niz wypozyczanie). Minusem jest to, ze maja tam limit kilometrowy – 250km na dzien i jak na Iran jest to troszke malo, a doplaty za nadliczbowe kilometry nie sa male. Paliwo to ok. 1 zl za litr ( 10 000 riali/litr)

  24. Myli mnie ten przecinek w cyfrach. Podajesz cenę np 500,000 i się zastanawiam, czy to jest pięćset, czy to pięćset tysięcy. Po co w ogóle ten przecinek. Jest mylący i sprawia kłopot. Pewnie, że można samemu dojśc dzięki matematyce, ale po to sie czyta blogi, żeby szybko mieć konkretną informację. Pozdrawiam

  25. Mam nadzieję, że informacje tutaj mi się przydadzą – na pewno na początku podróży też będę miała problemu z przeliczaniem 🙂

  26. Witam, dopiero dziś znalazłam ten blog i pochłaniam właśnie kolejne wpisy. Bardzo się cieszę, że wiedza o Iranie jest coraz bardziej rozpowszechniana w Polsce… ze stricte osobistych względów: mój partner pochodzi z Iranu. I choć nie mieszkamy w Polsce, każde odwiedziny w kraju oznaczają wiele pytań i walkę ze stereotypami. W Iranie byłam niejeden raz, polecam serdecznie jako kraj coraz bardziej otwarty na turystów. Dziękuję za informację o pozycjach Hoomana Majda, podzielam Pana zdanie, że po publikacji Artura Orzecha miałam niedosyt.

  27. Dzięki za ten wpis, a przede wszystkim za polecenie książek – na razie przeczytałam jedynie „wizę do Iranu” i miałam podobne odczucia. Choć tematyka nie jest nam obca bo załatwianie wizy w Azji Centralnej, gdzie teraz jesteśmy, potrafi być nie lada wyzwaniem 😉 Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to powinniśmy dotrzeć do Iranu na początku października. Jestem niesamowicie ciekawa bo w podróży spotykamy mnóstwo osób, którzy w Iranie już byli i słyszymy same achy i ochy – mam nadzieję, że to nie zawyży naszych oczekiwań i nie spowoduje rozczarowania.
    A mógłbyś napisać jaki jest orientacyjny koszt wynajmu samochodu z kierowcą? My wprawdzie jedziemy do Iranu na rowerach, ale planujemy je gdzieś na jakiś czas zostawić, by trafić w te wszystkie miejsca, które opisałeś:) Pozdrawiam!

    • Proszę bardzo, cała przyjemność po mojej stronie! 🙂 Myślę, że to będzie idealna pora na Iran, bo przede wszystkim nie będzie gorąco. To co mówisz – czy rzeczywiście sprawdzi się to, co wszyscy piszą o Iranie, to rzecz bardzo ciekawa. Spotkałem kilka osób, które jechały na własną rękę przez Iran. Owszem, wszyscy mówili o tym, jak niesamowici są ludzie, ale niektórzy wspominali także o tym, że w językach obcych mówią na tyle, na ile wymagają tego proste rozmowy. Jeśli chce się poznać ten kraj bliżej przez rozmowy, trzeba z kolei znać farsi albo znać kogoś, kto w podróży będzie tłumaczyć. Mimo wszystko mam nadzieję, że się nie rozczarujecie! Co do samochodu, jak to bywa w Iranie, wszystko jest kwestią dogadania się, ale generalnie taka usługa to około 90 euro za dzień. Warto więc rozważyć ją na dalsze dystanse, aby „inwestycja” się zwróciła. Co jednak ważne – ten kierowca to także przewodnik, więc dodatkowym bonusem są super rozmowy i masa ciekawych informacji. Pozdrawiam!

  28. Czesc
    Mam pytanie rozważam podróż w lutym 2016. Chcialbym zabrac żonę i dwie córki 13 i 15 lat. Może to głupie ale czy moje dwie młodsze dziewczyny mogą myślisz czuć się tam bezpiecznie?

    • Moim osobistym zdaniem nie masz kompletnie się czego obawiać i możesz spokojnie jechać z rodziną. Jedynie miejsca, do których nie powinno się zapuszczać to rejony przy granicy z Afganistanem oraz Irakiem, ale to oczywistości. Pozdrawiam i powodzenia życzę, oby się wyjazd udał! 🙂

  29. Cześć,

    Byłem w Iranie w 2008 roku i nakręciłem wtedy godzinny film. Jeśli byłby ktoś zainteresowany takim spojrzeniem na to państwo to serdecznie zachęcam do spojrzenia:

    http://www.arturjurkowski.info/2008-iran/

  30. Dzięki Marcin! Z pewnością się przyda, bo Iran chodzi nam po głowie i chcielibyśmy do niego dotrzeć zanim zaleje go masowa turystyka.

  31. To chyba najlepszy poradnik dotyczący wyjazdu do Iranu.
    Jak w przyszłym roku będę się wybierał na pewno wrócę przypomnieć sobie szczegóły

  32. Planuje podróż do Iranu we wrześniu 2015. Ktoś chętny?
    andrzej_f@vp.pl

  33. Z przyjemnością czyta się takie praktyczne wpisy, jako że w Iranie jeszcze nie byłem to leci do zakładek i z pewnością się przyda. Btw. z taką brodą jak na zdjęciu wizowym nie mógłbyś nie dostać tej wizy 😀

  34. Koszt wizy/pośrednika to częśc budżetu wyjazdu, jak trzeba to trzeba. Jak wspominasz nie chcesz sobie spieprzyć urlopu. Podobnie z ubezpieczeniem- jesli masz na wyjazd to i na dobrą polisę sie znajda zaskórniaki…
    pzdr

  35. Dobrze jest tworzyć takie praktyczne wpisy, na świeżo po powrocie z danego kraju. Wtedy można przekazać masę przydatnych i bardzo aktualnych informacji, których najczęściej brakuje w przewodnikach, które dość szybko się dezaktualizują.

  36. Dlaczego nie dotarłeś trzy lata temu do Iranu? Tak bardzo spodobało się Tobie w Armenii czy były jakieś komplikacje?

  37. Marcin co do Internetu komórkowego to jest on dostępny w Iranie. Sama przede wszystkim z takiego korzystałam przez cały miesiąc, ponieważ zwykle sypialiśmy w namiotach i u ludzi, a tam z wifi było krucho 🙂 Oczywiście trzeba kupić kartę sim, co kosztuje ok 25000 tumanów i aktywować pakiet. Oczywiście z kupnem karty to nie taka prosta sprawa. Może ja dostać obcokrajowiec, ale to wiąże sie z papierologią, składaniem odcisków palców, kopiowaniem paszportu, a potem odczekaniu kilku godzin na aktywację. Najłatwiej, gdy taką kartę kupi nam ktoś miejscowy. Wtedy jest nieco prościej. Szału z prędkością nie ma, ale z tym był i problem przy stałym łączu 🙂
    Pozdrawiam

    • Anita, dzięki za informację! Odniosłem wrażenie, że absolutnie nikt tam nie używa sieci komórkowego internetu i najwidoczniej byłem w błędzie! Ale od tego się ma czytelników – podróżników! 🙂 W każdym bądź razie dokonałem korekty. Mi jakoś tak brak internetu komórkowego nie doskwierał, i tak za dnia na nic nie miałem czasu a telefon spokojnie leżał w kieszeni! 😉 Pozdrawiam!

    • Mark Wachsberger

      Dla kogos, kto jedzie bez przewodnika telefonia komorkowa jest niezwykle przydatna, chocby z uwagi na aktualizacje map. Poza czescia polnocna Iranu mapy kraju sa bardzo kiepskie i trzeba korzystac z wielu roznych, by moc sie znalezc. Jesli ktos wjezdza do Iranu od strony Turcji, to polecam zajscie do Tourist Information w Tabriz. Pracuje tam legendarny juz wsrod trevelersow Nasser Khan. Pojdzie z Wami do oddalonego o 500 metrow biura Iran Cell i wszystko zalatwi poza kolejnoscia w okolo 15 min. Nasser mowi w wielu jezykach…troszke po polsku rowniez 🙂 Przy okazji – jesli ktos nie chce klopotow z wyrobieniem karty, to moge wyslac swoja. Wprawdzie srodkow na niej nie ma, ale zdaje sie, ze wazna jest gdzies do polowy maja 2016.
      Jak to chodzi? W paru miejscach jest juz 4G i tam jest super, ale w wiekszosci niestety bardzo wolno, czasem na tyle wolno, ze przy uzyciu programow antiproxi jest kicha, ale podobnie jest rowniez z wi-fi. Ty Marcin miales juz wifi w miare dobry, jak przypuszczam, bo w tych glownych miastach internet zrobil sie juz mozliwy, ale na wschodzie kraju jest z tym bardzo zle. Tak przy okazji – uzywanie zarowno telefonu komorkowego, jak i internetu w komorce jest w Iranie bardzo tanie, wiec bez obaw w tym zakresie.

  38. Cześć Marcin! Od siebie dodałbym na koniec listy książek „Czwarty pożar Teheranu”. Kawałek dobrego reportażu, który dobrze tłumaczy czym jest współczesny Iran i dlaczego takim się stał. Mimo upływu kilku lat i zmiany prezydenta nie stracił na aktualności, dobra rzecz gdy chce się zajrzeć Irańczykom „pod skórę”.

    • Cześć Łukasz! Nie wiem dlaczego umknęła mi ta pozycja. Mam, czytałem, jest nawet na zdjęciu powyżej w kupce książek o Iranie. Zdecydowanie zgadzam się, że warto ją przeczytać i jest to kawał dobrej roboty! Pozdrawiam!

  39. Super! Spisałeś się. Będę o tym poście pamiętać, jak i na mnie przyjdzie pora

  40. Dobrze się czyta i można go zapisać do pdf. Tak na wszelki wypadek. Bezapelacyjnie rozpracowałeś ten kraj na dobry przewodnik.

  41. Fajnie, że chciało Ci się to wszystko spisać i opisać. Info na sto procent przydatne dla osob planujacych wybrac się do Iranu!

  42. I teraz Iran stał się bardziej dostępny dla każdego. Dobre, solidne zestawienie tego co trzeba.

  43. Dzięki za wszystkie szczegóły! Bardzo przydatne informacje!

  44. Poradnik niezwykle pomocny w planowaniu podróży, sam już za tydzień będę o tej porze jechał z Teheranu do Kashan, emocje rosną. Mam dwa pytania: jak tam jest z telefonią komórkową, po przylocie należy od razu kupić na lotnisku irańską kartę sim czy któraś polska sieć działa? O której godzinie byliście w różowym meczecie w Shiraz? Do której, mniej więcej, trwa ta gra światłem?
    Pozdrawiam,
    Marek

    • Hej! Zazdroszczę, wróciłbym w każdej chwili, ale cóż, teraz czas na Izrael! 🙂 Co do sieci, krążą jakieś dziwne informacje, że nasze sieci nie działają. Ja mam Play i wszystko działało bez zarzutu! Zależy, czy musisz dużo dzwonić. Ja nawet nie bawiłem się w szukanie jakichś nano czy mikro sim do iphone’a, bo i tak mało dzwonię a telelfon jest dla mnie bardziej komputerem, więc wifi tylko potrzebuję. Ale działają sieci, nie ma się co martwić! Co do różowego meczetu, byliśmy rano, jakoś po 9 jeśli dobrze pamiętam, wtedy słońce świetnie oświetlało witraże! Gra światłem trwa jakoś właśnie w godzinach porannych! Pozdrawiam!

  45. co do vpnów na windowsa to śmiga nieźle CyberGhost, a na Androidzie Hideninja 😉

    a z tą policją też nie jest aż tak źle. mnie co chwilę coś się zaplącze czy odsłoni i pomocne kobiety poprawiają, żeby było jak należy 🙂

  46. Justyna | wAfryce.pl

    Lubię praktyczne przewodniki, a ten zapisuję sobie w ulubionych, tak na przyszłość. Iran mi się marzy, ale nie mam pojęcia kiedy uda mi się tam wybrać biorąc pod uwagę moje nadchodzące plany.

  47. Same przydatne i zarazem interesujące informacje. Aż nabrałem ochoty, żeby udać się w podróż do Iranu. Uważam, że zdecydowanie warto.

  48. Niezwykle wartościowy i ciekawy wpis, aż się miło czyta. Zaraz dodam do ulubionych, żeby nic nie umknęło. 🙂 Btw, czytałeś może „Miasto kłamstw. Cała prawda o Teheranie”?

  49. Iran to miejsce dla odwaznych. Na kazdym kroku przeciez policja obyczajowa basidzi sprawdzaja czy wszystko jest na swoim miejscu, np woalka u kobiet. Jezeli zapomni sie o niej mozna trafic na posterunek, a to nie jest juz porcja przyjemnosci. Widze, ze na okolicznosc podrozu zapusciles sobie brode. Pozdrawiam serdecznie Beata

    • Dużo się zmieniło jeśli chodzi o policję obyczajową od czasu, gdy ze stanowiska prezydenta odszedł Ahmadineżad. Obecnie policja obyczajowa nazywana jest policją pomocniczą i raczej nie jest tak nachalna jak w przeszłości. Widać to choćby po sposobie noszenia zakryć głowy, gdzie chusta czasami ledwo zakrywa czubek głowy kobiety. Czuć pewne rozluźnienie za rządów obecnego prezydenta Rouhaniego. A co do brody, owszem, zapuściłem specjalnie na wyjazd i bardzo się sprawdziła, większość myślała, że jestem Persem 🙂 Pozdrawiam!

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading