Azja Chiny Świat

Zakazane Miasto w Pekinie. Pamiątka po cesarskich Chinach

Intensywny ten weekend. Pod każdym względem. Od piątku festiwal podróżników 3 żywioły, w sobotę rozpoczęcie sezony kolarskiego, a między tym wszystkim ciągle pojawiające się niesamowite okazje na tanie bilety lotnicze. Pojawił się i Pekin, o którym ostatnio myślę i myślę, i przestać myśleć nie mogę. Za jedyne lekko ponad 800 złotych w 2 strony (!!!), ale cóż… w kwietniu. W dodatku z Sztokholmu. I o ile problem Sztokholmu dałoby się rozwiązać względnie tanio dolotem Ryanairem, o tyle problem braku czasu rozwiązania nie ma. Po prostu nie mam tego gdzie wepchnąć. A szkoda, bo za 800 złotych poleciałbym nawet na przedłużony weekend.

Popijam więc zieloną herbatę przywiezioną z ostatniej podróży do Chin pod koniec 2011 roku i znów wracam do Pekinu…

Nigdy do końca nie zdecydowałem w swoich sądach na temat rzeczywistości, czy ten imperialny Pekin znany z pocztówkowych obrazków bardziej przywodzi mi na myśl wielkość, czy upadek Chin. Aby doświadczyć ducha Chin za czasów cesarstwa, wystarczy w Pekinie odwiedzić trzy miejsca – Zakazane Miasto, Pałac Letni oraz Świątynię Nieba. Potem wystarczy przymknąć oczy i nie zauważać całej nowoczesnej architektury wokół i już można przenieść się w czasy wielkich, cesarskich Chin. Jeśli zaś przeczytacie trochę książek o historii tego kraju, będziecie świadomi tego, jakich czasów wielkości, a także potem upadku, były świadkami wspomniane wcześniej miejsce.

W ostatniej historii opowiadałem o Placu Tiananmen. A skoro już na nim stoimy, nie da się nie zauważyć, że przed nami jest kolejne wspaniałe miejsce, które musisz, będąc w Pekinie, koniecznie zobaczyć! Zakazane Miasto! 

Zakazane Miasto
Zakazane Miasto

Zakazane? A i owszem, bo nikt ze zwykłych śmiertelników nie miał tam wstępu. Ten największy kompleks pałacowy na świecie był przez prawie 500 lat siedzibą cesarzy Chin z dynastii Ming oraz Qing. Historie dynastyczne imperium to niezwykle fascynujący temat. Pamiętacie imperium mongolskie? Oprócz podbicia połowy świata i stworzenia największego w dziejach imperium, Mongołowie zdołali także podbić Chiny. Jednak Chiny rządzą się innymi prawami. Ci, którzy do nich przybywają, przechodzą przez proces sinizacji. Przyjmują tą kulturę z racji jej wiekowości i wiedzy, która ma podstawy sięgające pradawnych czasów. Tak też się stało z Mongołami. Stali się chińscy, a dynastia przez nich zapoczątkowana znana była jako chińska dynastia Yuan. Zaraz p o przejęciu władzy przez dynastię Ming cesarz Hongwu przeniósł stolicę do Nanjing i rozkazał spalić wszystkie pałace poprzedniej dynastii Yuan. Swoją drogą, warto zwrócić uwagę na nazewnictwo tych chińskich miast. Pekin to Beijing – co po chińsku znaczy północna stolica. Nankin to Nanjing, co z kolei oznacza stolicę południową. Niedługo miasto to spełniało rolę centrum kraju, ponieważ syn cesarza Hongwu, Zhu Di, znany później jako cesarz Yongle, przeniósł ponownie stolicę do Pekinu, zaś w 1406 roku rozpoczęto prace nad kompleksem.

Zakazane Miasto to niesamowite miejsce. Dosłownie przytłacza swoją wielkością. Do środka dostajemy się od strony Placu Tiananmen przechodząc przez bramę Tiananmen. Warto zatrzymać się już na tym etapie. Dlaczego? Widzicie, Chiny fascynują mnie od lat. Namiętnie kupuję wszystkie książki na temat tego kraju, wczytuję się w jego historię, oglądam filmy na temat tego kraju. Jednym z filmów, które wryły mi się w pamięć jest taki krótki czarno-biały filmik. Jest 1 października 1949 roku. Po latach II wojny światowej, które w Azji trwała od 1936 do 1945, czyli prawie dekadę, oraz 4 latach wojny domowej między Kuomintangiem a komunistami, Mao Zedong wchodzi na tą bramę w towarzystwie najwierniejszych chińskich komunistów. Spogląda przed siebie i widzi ludzkie masy, które szczelnie zapełniają każdy metr największego publicznego placu świata. Podchodzi do mikrofonu i tryumfalnie oznajmia światu i narodowi, że Chiny powstały z kolan.

widok z bramy Tiananmen
w tym miejscu na bramie Tiananmen, tuż nad obrazem, którego jeszcze wtedy nie było, stał Mao i tworzył historię

Po przejściu przez bramę i wejściu na wewnętrzny dziedziniec, pozostaje nam jeszcze tylko zakup biletów. Skoro było Cię stać na to, by do Pekinu przylecieć, z pewnością nie pożałujesz 60 juanów w sezonie (jakieś 30 zł), lub 40 juanów poza. Jak na zabytek tej klasy, to naprawdę niewielka suma! I tak, za niewielką kwotę, wkroczysz do miejsca, które przez wieki pozostawało jednym z najbardziej niedostępnych na ziemi.

kasy biletowe, uwaga - język polski nie jest tu ignorowany! Są przewodniki audio w naszym języku
kasy biletowe, uwaga – język polski nie jest tu ignorowany! Są przewodniki audio w naszym języku

Gdy wchodzę na teren Zakazanego Miasta, mogę nareszcie z dumą pokazać innym odwiedzającym z jakiego kraju przyjechaliśmy. Nie mogłem pomachać flagą ze szczytu Bramy Niebiańskiego Spokoju, gdyż jest to zakazane, toteż zrobiłem to już w środku. Standardowo nie mogło się obyć bez rozmów z odwiedzającymi w tym samym czasie Pałac Chińczykami. Najpierw śmiali się z mojej czapki Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, którą zakupiłem na straganie przy wejściu, aby wytrzymać mróz i zimny wiatr. To śmieszne jak po paru miesiącach spędzonych w mieście, gdzie temperatura raczej nie spada poniżej poziomu 20-30-40 stopni, człowiek odzwyczaja się od niskich temperatur. W Pekinie było może zero, odczuwalna temperatura wynosiła może -5 ze względu na silny wiatr. A ja i tak czułem się, jakby przyszła polska zima w stylu -30 stopni. Gdy Chińczycy kończyli się śmiać z chińskiej czapki na białej głowie, zaczynały się rozmowy. Skąd jesteś? I tu znów kilka minut na tłumaczenie, gdzie leży nasz kraj. Jeden z Chińczyków kojarzył nas bardzo dobrze: Nasz bratni kraj! Też jesteście socjalistyczni! Musiałem sprawić mu nie lada zawód, gdy powiedziałem, że komunistów obaliliśmy dwadzieścia lat temu. Swoją drogą nie był to standardowy poziom wiedzy o polskiej polityce w Chinach. O dziwo, spora liczba Chińczyków słyszała o Wałęsie i nie były to żadne ukrywane przez władzę fakty. O tyle, że nie mówiono o nim jako tym, który de facto obalił komunę, ale bardziej jako o tym, który walczył o prawa robotników. Ten sam Chińczyk przekazał mi bardzo ciekawą informację o stanie polskiego eksportu do Chin. Jak zapewne wiecie, spora część produktów, które kupujecie w Polsce są „made in China”. A wiecie jakie produkty zrobione w Polsce są najbardziej znane w Chinach? Otóż w Pekinie w latach 60. po ulicach jeździły… Warszawy. Poza Pekinem wiedza na temat naszych produktów ogranicza się do… Wyborowej.

polski akcent w Zakazanym Mieście
polski akcent w Zakazanym Mieście

My tu gadu gadu, Chińczycy są mili jak zawsze, ale kończy mi się zasób słownictwa chińskiego, więc mówię zaijian (papa) i wracam do zwiedzania Zakazanego Miasta. I wiecie jakie jest pierwsze odczucie, gdy się tam wchodzi? Wielka, wszechogarniająca przestrzeń! Zwiedzanie kompleksu to po prostu spacer, spacer i jeszcze raz spacer pomiędzy budynkami, placami, świątyniami, salami tronowymi, pałacami, budynkami, placami i tak dalej, aż do cesarskich ogrodów i wyjścia z drugiej strony.

otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
otwarte przestrzenie Zakazanego Miasta
pomiędzy poszczególnymi budynkami rozciągają się ogromne przestrzenie placów. Styczniowe zimno tylko potęguję poczucie osamotnienia
pomiędzy poszczególnymi budynkami rozciągają się ogromne przestrzenie placów. Styczniowe zimno tylko potęguję poczucie osamotnienia
wewnętrzny plac Zakazanego Miasta
wewnętrzny plac Zakazanego Miasta
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto, ogrody cesarskie
Zakazane Miasto, ogrody cesarskie
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto
Zakazane Miasto

W 1987 roku wpisano to miejsce na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jest to bowiem jeden z najlepiej zachowanych kompleksów pałacowych, gdzie jednym z głównym budulców jest drewno. Ogólnie powinniśmy się cieszyć, że w ogóle możemy to miejsce oglądać. Dla niezorientowanych – były takie czasy, a dokładnie dekada, kiedy Mao Zedong starał się na nowo umacniać władzę w komunistycznych już Chinach. Szalone masy hunwejbinów, czyli wojującej czerwonej gwardii, głównie młodzieży, szalały w kraju niszcząc stare, by mogło nastąpić nowe. Przez dekadę, która rozpoczęła się na dobre w 1966 roku, Chińczycy osiągnęli wielki „sukces” – zniszczyć relikty kultury mającej 5000 lat ciągłej historii to nie lada wyzwanie! A jednak! Chiny straciły ogromną część swojego bogactwa w tym szalonym okresie. Na szczęście byli tacy, których obecnie można uznać za ludzi z głową na karku. Premier ówczesnych Chin, Zhou Enlai, postanowił, że w Zakazanym Mieście stacjonować będzie wojsko, aby rozszalała gawiedź nie pomyślała o zniszczeniu także tego miejsca, które chyba jak żadne inne w kraju, przypominało o starym, niedawno obalonym porządku. Zhou Enlai przyczynił się także do uratowania wspaniałych klasztorów w Hanghzou, jednym z moich ulubionych chińskich miast, ale to już temat na inną historię.

stacjonujące do tej pory na terenie Zakazanego Miasta oddziały armii CHRL
stacjonujące do tej pory na terenie Zakazanego Miasta oddziały armii CHRL
stacjonujące do tej pory na terenie Zakazanego Miasta oddziały armii CHRL
stacjonujące do tej pory na terenie Zakazanego Miasta oddziały armii CHRL

Jeśli myślicie, że w tym kompleksie pałacowym, skądinąd miejscu, które uważam za jedno z najwspanialszych, w których byłem, znajdziecie skarby niczym w Pałacu Elizejskim, czy na Kremlu, grubo się mylicie. Zanim komuniści wygrali wojnę domową i w 1949 roku ogłosili powstanie CHRL, Kuomintang, czyli władze Republiki Chin istniejącej od upadku cesarstwa w 1912 roku, już przemieszczał największe skarby i bogactwa Chin na wyspę Tajwan. Dlatego wszystko, co najcenniejsze, i co znajdowało się w tym niesamowitym Pałacu, możecie podziwiać obecnie w… Tajpej na Tajwanie, którego jak zapewne wiecie, Chiny nie uznają. Historia, a tym bardziej polityka, są skomplikowane, jednak jeżdżąc po świecie, warto je znać, by lepiej wszystko zrozumieć.

oprócz budynków, możecie zobaczyć salę tronową i tron cesarski
oprócz budynków, możecie zobaczyć salę tronową i tron cesarski

W ten weekend tanich biletów do Pekinu nie upolowałem, ale z Pekinem jeszcze do Was na blogu powrócę!

Rocznik 1985. Hybryda czasów analogowych i cyfrowych, człowiek, który pamięta jak było przed internetem a w internecie czuje się jak ryba w wodzie. Urodzony w Krakowie, w nim wykształcony i z nim zawodowo związany. Po krótkim okresie życia w Chinach, na dobre zajął się normalnym życiem i intensywnym podróżowaniem. Zawodowo specjalista branży podróżniczej, hotelarskiej i rezerwacyjnej.

3 komentarze dotyczące “Zakazane Miasto w Pekinie. Pamiątka po cesarskich Chinach

  1. Dziękuję ci za ten post, to naprawdę świetna opowieść o Pekinie, a nie tylko sucha relacja 🙂

  2. Dziekuje Ci za ten post, naprawdę świetna opowieść o Pekinie. 🙂

  3. Pingback: Pałac Leni zimą – Pekin (część 3) | na etacie przez świat

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from Wojażer

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading